Takimi karami za złe zachowanie Roman Giertych może zepchnąć trudną młodzież na margines - tak opozycja i część nauczycieli krytykują propozycje ministra edukacji. Nie podoba im się pomysł pozostawiania ucznia w tej samej klasie za niedostateczną ocenę z zachowania.

REKLAMA

Na szkolnych chuliganach pomysł Giertycha i tak nie zrobi żadnego wrażenia; dla nich oceny i to, kiedy skończą szkołę, nie ma znaczenia. Poza tym – jak zauważa część nauczycieli – przepis po prostu będzie martwy. Szkoły raczej pozbywają się takich uczniów, a nie zostawiają na drugi rok w tej samej klasie. To będzie takie pozoranctwo. Da mu się wyższą ocenę, byle tylko wyszedł ze szkoły i nie robił więcej problemów - mówi społeczny rzecznik praw ucznia.

Poza tym pomysły Giertycha rykoszetem uderzą w inną grupę uczniów. Jest bowiem dużo dzieci trudnych, ale nie zdemoralizowanych – podkreśla Krystyna Szumila z PO. To m.in. uczniowie z ADHD, dzieci autystyczne czy z urazami okołoporodowymi. Cóż, lepiej ukarać niż zastanawiać się, skąd takie problemy z dzieckiem… - stwierdza z żalem. Kara dla takich trudnych uczniów tylko odstraszy je od szkoły, zepchnie na margines – podkreśla posłanka.

Inny pomysł Giertycha to utworzenie specjalnych szkół dla niegrzecznych dzieci. Tu niebezpieczeństwo jest takie same – trafić tu mogą zarówno chuligani, jak i dzieci chore.

To będą getta dla takich dzieci. A jeżeli spotkają się tam dzieci chore z prawdziwymi łobuzami, może dojść do tragedii - mówi pani Małgorzata, matka chorego na ADHD Karola. Rozmawiał z nią Maciej Grzyb:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Polskie Towarzystwo ADHD przesłało już do resortu edukacji informację, że w Polsce tylko co 4. dziecko ma zdiagnozowaną chorobę. A skoro nie wiedzą o tym rodzice, to jak mają mieć tę wiedzę nauczyciele?

Sam minister Giertych zapewniał w rozmowie z reporterem RMF FM, że do specjalnych placówek nie będą trafiać dzieci nadpobudliwe. Poza tym przedstawił drogę od złożenia wniosku do umieszczenia dziecka w specjalnej szkole: najpierw decyzja rady pedagogicznej, potem wniosek dyrektora trafia do kuratora; II instancją decyzyjną jest ministerstwo, a na samym końcu – sądy administracyjne.