500 zł dla rolników, którzy mają mniej niż 5 ha upraw, 1000 zł dla pozostałych – taką pomoc rząd zapowiedział dla rolników poszkodowanych przez suszę. W tym roku wypłaconych ma być 245 mln zł. Wcześniej resort rolnictwa szacował potrzeby na 300 mln.

REKLAMA

Okazało się, że do wsparcia poszkodowanych przez suszę nie byli skorzy ministrowie innych resortów. W swoich budżetach nie znaleźli środków, które mogłyby trafić do rolników – poprzestano więc na kwocie 245 mln.

Jednak rząd zapewnia, że i tak jest to ogromny sukces. Jeżeli doliczyć pomoc, jaką rolnicy otrzymają w przyszłym roku, wsparcie ma wynieść 500 mln złotych. To więcej, niż mówiono w poniedziałek – choć wtedy wspominano tylko o tym roku. Ale to przecież tylko szczegół…

Poza tym na konferencji prasowej tłumaczono, że rolnicy zostaną zwolnieni na jakiś czas z wielu opłat: z rat kredytów klęskowych, ze składek na ubezpieczenie. Od rządu mają też dostać tonę pszenicy do zasiania, a także ulgi w czynszach za dzierżawę. Do tego wszystkiego mają wcześniej otrzymać unijne dopłaty bezpośrednie.

To wszystko jednak tylko doraźna pomoc. Prawdziwy problem to zapobieganie takim stratom – chodzi o obowiązkowe ubezpieczenia przed skutkami suszy, na które potrzeba pół miliarda złotych. Dokument opatrzono co prawda pieczęcią „ważne”, ale odłożono na półkę do września.

- Ta sprawa została zalecona dzisiaj przez Radę Ministrów jako preferencja do prac nad przygotowaniem budżetu. Taki jest status tej kwestii i nie jest moim zadaniem poza ten status wychodzić - stwierdził premier Jarosław Kaczyński. Problem w tym, że tych preferencji przybywa z dnia na dzień – najpierw była to służba zdrowia, a teraz pomoc dla rolników. Tylko budżet nie chce się powiększyć.

Zobacz również:

Na decyzję rządu ws. pomocy dla rolników trzeba było czekać długo – podanie informacji o pomocy dla rolników przekładano z dnia na dzień. Rząd wciąż nie potrafił się porozumieć co do wysokości wsparcia dla poszkodowanych przez suszę.

A w całym kraju trwa szacowanie strat. Źle jest w Kujawsko-Pomorskiem, na Podlasiu, w Łódzkiem. Zbiory będą niższe o kilkadziesiąt procent. Susza zniszczyła wiele upraw zbóż, warzyw i owoców. Najwięcej strat jest jednak na łąkach i pastwiskach. Szkody szacują specjalne komisje, ich raporty mają być gotowe w połowie sierpnia.