Solidarna Polska zaapelowała do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o wyrażenie zgody na wybudowanie w stolicy pomnika płk. Ryszarda Kuklińskiego w miejscu zdemontowanego pomnika Braterstwa Broni, nazywanego pomnikiem "czterech śpiących". Europoseł SP Jacek Kurski stwierdził na briefingu przed warszawskim ratuszem, że zdemontowanie pomnika Braterstwa Broni na czas budowy stacji metra to "doskonała okazja, by zdekomunizować plac Wileński, a z drugiej strony upamiętnić pierwszego polskiego oficera w NATO, jakim był pułkownik Ryszard Kukliński".
Jest czymś niedorzecznym i niegodnym, że w tym miejscu mieliśmy przez kilkadziesiąt lat po wojnie i przez 24 lata wolnej Polski do czynienia z pomnikiem, który ma jednoznaczną wymowę udokumentowania Armii Czerwonej, która przyniosła na swoich bagnetach do Polski system komunistyczny - mówił polityk SP. Jak dodał, "jest czymś złowieszczym i symbolicznym, że w samym środku placu, przy którym w 1945 roku mieściła się siedziba NKWD, a potem GRU, miejsca kaźni i przesłuchań polskich patriotów, jako dominanta istniał pomnik de facto będący hołdem dla ustroju komunistycznego".
Według Kurskiego, "wyrazem sprawiedliwości historycznej" byłoby postawienie na placu Wileńskim pomnika Kuklińskiego, który - jak mówił polityk - "życie własne i swojej rodziny poświęcił na walkę z imperium zła i ułatwienie zwycięstwa Zachodu w zimnej wojnie z Sowietami".
Kurski zaniósł do urzędu apel Solidarnej Polski do prezydent Warszawy ws. budowy pomnika Kuklińskiego. Zapowiedział, że jeśli spotka się on z pozytywną odpowiedzią Gronkiewicz-Waltz, to SP utworzy komitet budowy pomnika, rozpisze konkurs na projekt i rozpocznie zbiórkę pieniędzy w kraju i za granicą. Dodał, że liczy w tej sprawie szczególnie na Polonię.
W listopadzie 2011 roku został tymczasowo zdemontowany w związku z budową stacji metra Dworzec Wileński.
(edbie)