Unia Europejska zbada polskie ryby z Bałtyku i przetwory z nich. Kontrolowana będzie droga ryb od łowiska do stołu, czyli sposób połowu, miejsca rozładunku, przetwórstwa i transportu i ich sprzedaży. Miejsca kontroli są tajemnicą.
Kontrolerzy będą szukać przede wszystkim dwóch rodzajów zanieczyszczeń – dioksan oraz polichlorowanych bifenyli tzw. PCB, czyli substancji rakotwórczych.
Jacek Kucharski z wojewódzkiego inspektoratu sanitarnego przypuszcza, że urzędnicy europejscy chcą po prostu sprawdzić wyniki badań naszych służb, które chemikaliów w rybach do tej pory nie znalazły.