Będą dodatkowe szkolenia górników korzystających z tlenowych aparatów ucieczkowych. To urządzenie ratuje życie, a wykorzystywane jest przy ewakuacji z zagrożonych miejsc w kopalniach. Wyższy Urząd Górniczy dostał właśnie wyniki kontroli tych aparatów. Są dobrej jakości. Wiosną górnicy skarżyli się, że urządzenia mają usterki.
Produkowane w Tarnowskich Górach aparaty sprawdzała niemiecka firma. W Polsce nikt nie był w stanie tego zrobić. Brakowało albo sprzętu albo uprawnień.
WUG wysłał oferty do 11 firm robiących takie badania w kilku krajach europejskich. I tylko jedna, w Niemczech, była w stanie to zrobić.
Wynik tej kontroli jest jednoznaczny - produkowane obecnie w Polsce aparaty dla górników są dobrej jakości.
Dodatkowe szkolenia dla górników są potrzebne, bo oprócz usterek w czasie produkowania urządzeń - a wiosną wady stwierdzono w ponad 3 tysiącach aparatów - były i takie, które powodowali sami górnicy - stwierdził WUG. Mogły to być np. uderzenia w czasie przechodzenia przez podziemne wyrobiska albo niewłaściwe przechowywanie aparatów.
Wiosną tego roku górnicy zaczęli skarżyć się na usterki w aparatach ucieczkowych. Chodzi o urządzenia produkowane w latach 2009-2014. Urzędy górnicze rozpoczęły wtedy kontrole aparatów, a w zakładzie, który je produkuje, na prawie miesiąc wstrzymano produkcję.
Zaniepokojeni górnicy zorganizowali też manifestację związaną z bezpieczeństwem pracy.
(j.)