Polska ma dyplomatyczny sposób na powstrzymanie budowy Gazociągu Północnego, choć minister spraw zagranicznych nie zdradza szczegółów. Anna Fotyga potwierdza jednak informacje RMF FM, że rosyjsko-niemiecka rura ma przebiegać przez fragment polskiej strefy ekonomicznej na Bałtyku.

REKLAMA

Na razie decyzja polskiego rządu w tej sprawie owianą jest tajemnicą; jej ujawnienie oznaczałoby bowiem odkrycie kart.

Minister Fotyga nie ukrywa jednak zadowolenia z ustaleń rządowych specjalistów sporządzających ekspertyzy. Bardzo się cieszę, że tak dobrze w tej sprawie funkcjonowały moje służby prawno-traktatowe. Jestem bardzo zadowolona z tego pionu i cieszę się, że mogliśmy się dobrze przysłużyć polskiemu interesowi - mówiła Fotyga.

Wygląda więc na to, że departament prawno-traktatowy odrobił lekcje i dokładnie przeanalizował współrzędne geograficzne przebiegu rury, odnajdując słaby punkt tego projektu, który w założeniu miał omijać polskie wody.

A dodajmy, że teraz bez polskiej zgody na położnie rurociągu inwestor będzie musiał przedłożyć nowe plany, a co idzie także nowe ekspertyzy. A to wymaga czasu.