Trwa przeciąganie liny między Polską a Białorusią. Polski resort spraw zagranicznych zażądał opuszczenia kraju przez radcę białoruskiej ambasady w Warszawie. To odpowiedź na wydalenie z Białorusi polskiego dyplomaty, Andrzeja Buczaka.
Ambasadora Białorusi poinformowano, że rzeczony dyplomata ma na opuszczenie Polski 10 dni. Wiceszef MSZ powiedział, że strona polska – w przeciwieństwie do białoruskiej – nie chce osłabić placówki Białorusi w Polsce. - Dlatego nie zdecydowaliśmy się na wydalenie białoruskiego konsula - twierdzi Andrzej Załucki.
Polski resort spraw zagranicznych wyraził zaniepokojenie „wyraźną eskalacją ze strony białoruskiej” w dwustronnych kontaktach z naszym krajem.
Białoruski ambasador Paweł Łatuszka wyraził natomiast zdziwienie, że Warszawa zdecydowała się na wydalenie dyplomaty niższego szczebla - jak określił usuniętego radcę do spraw kultury. - To taka apolityczna sfera - dodał ambasador.