Warszawa zablokowała przyjęcie unijnego dokumentu na temat sztucznej inteligencji. Polsce jako jedynej nie spodobało się, że w tekście użyto słowa „gender”.
Polski ambasador przy Unii zapewnia, że Polska opowiada się za równością kobiet i mężczyzn. Zaznacza jednak, że tłumaczenie słowa "gender" jest niejasne.
Przedstawiciele Polski martwią się, że ta niejasność i brak wspólnej dla UE definicji może powodować problemy semantyczne. Chodzi o to - jak wyjaśniają polscy dyplomaci - że w traktatach Unii jest mowa o równości między kobietami a mężczyznami, a nie o "gender".
Ze względu na to, że Polska zablokowała wspólne unijne stanowisko, dokument przyjęło 26 krajów bez Polski.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Przepychanki pod kościołem w Warszawie. Strajk Kobiet protestuje przeciwko zakazowi aborcji [NA ŻYWO]