Polski rynek może okazać się rajem dla dostawców pojazdów szynowych. Nasze miasta potrzebują nawet tysiąca nowych tramwajów - pisze "Puls Biznesu". Jasna barwa przyszłości branży tramwajowej wynika nie tylko z ogólnoświatowych, proekologicznych tendencji, lecz także... biznesu. Kto może na tym zarobić? Niemal wszyscy, bo napraw lub wymiany wymagają nie tylko pojazdy. Konieczne są też remonty torowisk, trakcji i przystanków.
Szacuje się, że pełnej renowacji potrzebuje około 60 - 70 procent polskiej infrastruktury tramwajowej. Z całkowitej długości torowisk w kraju, która wynosi 1356 km, aż tysiąc kilometrów wymaga technicznych zabiegów. Kilometr zaś kosztuje około 4 mln zł. Dlaczego więc miasta przeznaczają tak dużo na tramwaje? Dlatego, że wiekiem taboru gonimy Europę Zachodnią, a po drugie - tramwaj to namiastka szybkiej kolei miejskiej.