Cztery warunki postawiła Polska przed sobotnim, unijnym szczytem w Rzymie – dowiedzieli się nieoficjalnie dziennikarze RMF FM. Deklaracja, którą przyjąć mają przywódcy państw UE "ma ukształtować kierunki rozwoju europejskiej wspólnoty na kolejną dekadę". Polskie warunki dotyczą właśnie tej deklaracji.

REKLAMA

Po pierwsze, polski rząd chce, żeby jasno określono, że UE jest niepodzielna. Aby przywódcy unijni zrezygnowali z pomysłu "wielu prędkości.

Druga sprawa to nacisk na kwestie obronne, również w ramach NATO, a także rozwój przemysłu zbrojeniowego. Kolejna rzecz to uporządkowanie wspólnego rynku i regulacji socjalnych oraz większa rola parlamentów narodowych krajów członkowskich.

W tym przypadku polskie władze idą dalej, niż wcześniej zapowiadał. Parlamenty miałyby mieć kontrolę nad działaniami Parlamentu Europejskiego i unijną legislacją.

Wstępny tekst Deklaracji Rzymskiej

Tekst Deklaracji Rzymskiej ma zostać przyjęty z okazji 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich, które zapoczątkowały integrację europejską. Ma wyznaczyć kierunek dla UE 27 państw - bez przygotowującej się do opuszczenia Wspólnoty Wielkiej Brytanii - na najbliższą dekadę.

Projekt dokumentu, nad którym pracowali tzw. szerpowie państw członkowskich, zawierał dość łagodny zapis, sugerujący możliwość różnicowania tempa integracji i nawiązywania bardziej intensywnej współpracy przez grupy krajów w niektórych dziedzinach. Pojawia się jednak zastrzeżenie, że musi się to odbywać na podstawie obowiązującego traktatu i nie może wykluczać żadnego z państw, które zechciałoby później przystąpić do takiej współpracy. Fragment ten uchylał furtkę do powstania tzw. Unii wielu prędkości, której obawiają się młodsze państwa unijne, w tym Polska.

Fragment dopuszczający wiele prędkości integracji jeszcze bardziej osłabiono - ujawnia jeden z unijnych dyplomatów. Dodał, że tekst akcentuje, iż "wszyscy w UE idziemy w tym samym kierunku, choć przyznaje, że niektórzy mogą iść nieco szybciej". Według dyplomaty, utrzymano warunek, że te działania nie mogą wykraczać poza traktat i nikogo wykluczać.

Zwolennikami Unii wielu prędkości są przede wszystkim zachodnioeuropejskie państwa UE, które zainicjowały integrację europejską: Niemcy, Francja, Włochy i kraje Beneluksu. Z kolei państwa Europy Środkowej i Wschodniej obawiają się powstania "twardego rdzenia" integracji europejskiej i marginalizacji niektórych państw.

Według źródeł unijnych w projekcie deklaracji wzmocniono też zapisy o roli parlamentów narodowych w procesie podejmowania decyzji w UE, a także złagodzono fragment dotyczący sfery socjalnej. Wprowadzono zastrzeżenie, że integracja w sferze socjalnej nie może zaburzać funkcjonowania jednolitego rynku - relacjonował dyplomata.

W najbliższych dniach dokument ma zostać jeszcze dopracowany przez dyplomatów, ale nie zaplanowano już żadnego spotkania negocjatorów.

Deklaracja Rzymska ma podkreślić osiągnięcia Unii, jak również gotowość do sprostania aktualnym wyzwaniom, jak konflikty regionalne, terroryzm, presja migracyjna, protekcjonizm czy nierówności społeczne i ekonomiczne oraz wyznaczyć kierunek na nadchodzącą dekadę.

Wymieni cztery ogólne cele na najbliższą dekadę, związane z zapewnieniem bezpieczeństwa wewnętrznego, w tym ochrony granic i skutecznej polityki migracyjnej, promowania wzrostu gospodarczego i trwałego rozwoju, ochrony praw socjalnych i dążenia do wyrównywania szans oraz wzmocnienia globalnej roli Europy, w tym wzmocnienia własnego bezpieczeństwa i obronności.

Wstępny projekt Deklaracji Rzymskiej zamyka to samo zdanie, które kończy przyjętą w 2007 roku, w 50-lecie podpisania Traktatów Rzymskich, Deklarację Berlińską: "Europa jest naszą wspólną przyszłością".


(ug)