Polska ambasada na Białorusi ma poważne kłopoty lokalowe - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Z początkiem roku nasi dyplomaci muszą opuścić budynek, bo kończy się wieloletnia umowa dzierżawy tej nieruchomości. Przydzielenie nowego lokum zależy od decyzji białoruskiego MSZ, jednak władze w Mińsku proponują lokale, w których przedstawicielstwo dyplomatyczne nie mogłoby normalnie funkcjonować.
Poszukiwanie nowej siedziby ambasady to nie jest łatwe zadanie. Mówił o tym w Mińsku ambasador Leszek Szerepka, podczas konferencji prasowej, na której ogłaszał konkurs na nowy budynek naszej placówki. Nasze prośby o nowe lokum do departamentu białoruskiego MSZ-tu, odpowiadającego za dyplomatów, pozostawały bez echa. Ostatnio zaproponowano nam dwie lokalizacje. Problem w tym, że w pierwszym z tych budynków - jak mówił ambasador - nie można zainstalować nawet klimatyzacji. W drugim zaś, wszyscy pracownicy naszej placówki nie będą się w stanie pomieścić.
Szerepka poinformował też, że nasze służby znalazły prywatny budynek, który chcą wynająć, jednak na to potrzebna jest także zgoda białoruskiego resortu dyplomacji - to zajmie co najmniej pół roku. Może się więc okazać, że przez ten czas polska ambasada będzie działać w wyjątkowo niekomfortowych warunkach. Mamy co prawda przydzieloną atrakcyjną działkę w Mińsku na budowę nowej ambasady, jednak nie powstanie ona wcześniej niż za 5 lat.