Uczelnie wyższe nie przygotowują do przyszłych obowiązków zawodowych i do poszukiwania pracy. Polscy studenci są w tej kwestii o wiele bardziej krytyczni niż ich koledzy ze Słowacji, Czech czy Łotwy. U naszych południowych sąsiadów niezadowolonych jest 40 proc., w Polsce aż 60 proc. Gorzej swoje szkoły oceniają jedynie Litwini To wyniki badań naukowców z SGH i agencji Deloitte.
Jak przedstawia się obraz studenta najbardziej rynkowych kierunków na najlepszych polskich uczelniach? To, czego brakuje mu na uczelni znajduje na własną rękę. Jest spragniony staży, praktyk, stypendiów i specjalnych programów. Ma o sobie dość dobre mniemanie. Na początek domaga się pensji w wysokości trzech tysięcy złotych - o tysiąc więcej niż Litwin i Łotysz.
Polski student nie lubi za bardzo ryzykować. Na własną działalność gospodarczą w kraju decyduje się tylko 6 proc. absolwentów uczelni. Na Łotwie aż 30 proc. W przeciwieństwie do kolegów z innych krajów, polski żak jest za to gotów na większe poświęcenie w dziedzinie życia prywatnego.
Są gotowi rezygnować ze swoich zainteresowań, po to żeby szybko awansować, szybko się rozwijać, szybko zrobić karierę. W tym czasie prawdopodobnie dzieci rodzić nie będą, bo to są rzeczy, które się wzajemnie dosyć dobrze wykluczają - mówi Tomasz Rostowski w SGH.
Dodaje, że dla ambitnego polskiego studenta, liczy się przede wszystkim zdobywanie doświadczenia. Miła atmosfera jest dla niego mniej ważna niż kolegów z regionu. Niestety, ma też spore skłonności do emigracji.