Polscy strażacy, którzy pomagają gasić pożary w Szwecji, jeszcze w tym tygodniu powinni ruszyć w podróż powrotną do kraju. Obecnie opracowują plan przetransportowania sprzętu i załogi.
Strażacy z Polski, którzy walczą z pożarami lasów w Szwecji, pracują obecnie nad planem powrotu do kraju. Mają do wyboru dwie drogi: tę, którą pokonali z Malmoe do Sveg oraz inną, krótszą, dzięki której zyskają kilkaset kilometrów. Plan ma być gotowy w czwartek.
Do piątku prowadzimy działania w tym rejonie, gdzie od ponad tygodnia był pożar (...). Nie wyjedziemy wcześniej, niż w sobotę rano - powiedział w rozmowie z RMF FM dowódca polskich strażaków w Szwecji mł. brygadier Michał Langner z KG PSP.
Strażacy chcą zdążyć na prom, który około godziny 22 odpływa z Trelleborga do Świnoujścia. To ostatni możliwy prom. W tygodniu ciężko nam będzie pojechać jednym promem, bo jest regularny ruch ciężarowy i nie będziemy mieli możliwości wjechania 44 pojazdami na jeden prom - dodał Langner.
Szef polskich ratowników przyznał też, że pogoda w Szwecji jest teraz dużo lepsza, w dogaszaniu pożarów pomaga pojawiający się deszcz. Sytuacja się już stabilizuje - mówił.
Do wyjazdu szykują się także inne grupy międzynarodowe, które swoje działania prowadziły w okolicach dwóch miejscowości, Kårböle i Färila. Tam operacje zakończą się we wtorek.
W gaszeniu pożarów w Szwecji biorą udział głównie ratownicy z województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego (po 65 strażaków i po 20 wozów). Wspierają ich strażacy z Mazowsza i Komendy Głównej PSP (9 ratowników i 4 samochody).
Pożary lasów w Szwecji są spowodowane nietypowymi tam wysokimi temperaturami i małą ilością opadów.
(ł)