Około połowy czeskich szkół rozpoczęło nowy rok strajkiem nauczycieli. Pedagodzy domagają się podwyżek oraz zachowania 13. i 14. pensji. Protest jest większy, niż przypuszczano. Szacowano, że wezmą w nim udział pracownicy jednej trzeciej czeskich szkół.
Średnia płaca nauczyciela w Czechach to 17 tys. koron (ok. 1500 zł). Nauczyciele chcą, by była ona przynajmniej o 1/3 wyższa. Jednodniowy strajk ma charakter ostrzegawczy. Nauczyciele zapowiadają jednak, że jeśli rząd nie znajdzie środków na spełnienie ich postulatów, to w październiku odbędzie się w szkołach kilkudniowy strajk.
Gabinet premiera Vladimira Szpidli ma podjąć decyzję o ew. podwyżkach jeszcze w tym tygodniu. Minister oświaty zapowiedziała już jednak w jednej ze szkół, gdzie nauczyciele nie strajkują, że pedagodzy na podwyżki nie mają co liczyć, bo w budżecie brakuje pieniędzy.
Na podwyżki wypłat dla pedagogów rząd będzie potrzebował przynajmniej 8 miliardów koron (ponad 1,1 mld zł).
10:05