52 dni - tyle będą trwały wakacje posłów. Osiem dni dłużej wypoczną senatorowie, ale parlamentarzyści na wolne muszą jeszcze poczekać prawie miesiąc.
Choć sejmowy dzwonek miał zabrzmieć dopiero w lipcu, to posłowie przyjadą na Wiejską już w środę, bo zostali wezwani na nadzwyczajne posiedzenie. Mają się zająć m.in. rządowymi projektami ustaw w sprawie wysypisk śmieci, a także walką ze skutkami suszy.
3 lipca w życie wejdą przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym, na mocy których w stan spoczynku będzie musiała przejść I prezes Małgorzata Gersdorf, a wraz z nią blisko połowa sędziów. Niewykluczone, że ze względu na wakaty, czeka nas paraliż tej instytucji.
Sprawy związane z Sądem Najwyższym mogą nam także zagwarantować poważne, kolejne ochłodzenie relacji z Brukselą. Podczas wakacji nie raz usłyszymy o praworządności w Polsce.
Wypoczywając, trzeba będzie uważać na kandydatów w wyborach samorządowych, którzy znajdą nas na plaży w górach i na Mazurach - na dobre wystartują z kampanią.
Podczas wakacji ma rozstrzygnąć się też, czy Senat zgodzi się na referendum konsultacyjne prezydenta w sprawie zmian w konstytucji.
(az)