Prokuratura Okręgowa w Koninie skierowała do sądu akt oskarżenia ws. byłego policjanta z Koła (woj. wielkopolskie), który prowadził samochód po pijanemu, a po zderzeniu z innym pojazdem próbował zatuszować sprawę. Funkcjonariusz w grudniu odszedł z policji.
Sprawa dotyczy wypadku drogowego w miejscowości Zielenie w Wielkopolsce. W kwietniu zderzyły się tam dwa samochody osobowe. W jednym z nich jechało starsze małżeństwo. Kierujący autem 86-latek zeznał, że wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, nie zauważył nadjeżdżającego samochodu i doprowadził do zderzenia. Żona 86-latka pamięta i zeznała policjantom, że drugim autem kierował młody mężczyzna.
W wypadku uczestniczył Michał W., który wg naszych nieoficjalnych ustaleń miał namawiać funkcjonariuszy drogówki, którzy przyjechali na miejsce - by to oni, zamiast niego poddali się badaniu alkomatem. Mężczyzna twierdził też, że to nie on siedział za kierownicą osobowego Opla. Tę wersję potwierdzało też dwoje wspomnianych świadków.
NIE PRZEGAP: Areszt dla nożownika spod Wilkowic, który zaatakował 18-latka
Dowody zabezpieczone na miejscu, w tym ślady biologiczne z pojazdu nie zostały jednak przeanalizowane przez śledczych z Prokuratury Rejonowej w Kole. Kilka tygodni przeleżały w szafie na komendzie. Krótko po wypadku miejscowy prokurator Dariusz Kwiatkowski umorzył śledztwo. Między innymi po naszej publikacji wznowiła je Prokuratura Okręgowa w Koninie. Śledczy uznali, że sprawa została umorzona przedwcześnie. Ich ustalenia potwierdziły, że pojazdem kierował funkcjonariusz KPP w Kole Michał W.
Oficer prasowy KPP w Kole sierż. Weronika Czyżewska powiedziała we wtorek, że Michał W. na początku grudnia zrezygnował ze służby w policji.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie prok. Aleksandra Marańda poinformowała, że w poniedziałek do sądu rejonowego w Kole został skierowany akt oskarżenia ws. byłego funkcjonariusza. Za jazdę pod wpływem alkoholu grozi mu do dwóch lat więzienia. Wcześniej, pod koniec października na wniosek prokuratury policjant został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, ale po odwołaniu sąd uchylił tę decyzję
Dwoje znajomych byłego policjanta usłyszało w tej sprawie zarzuty poplecznictwa i składania fałszywych zeznań, za co grozi im do ośmiu lat więzienia. Jedna z tych osób twierdziła, że to ona, a nie Michał W., kierowała samochodem, gdy doszło do kolizji. Znajomi funkcjonariusza przyznali się do winy. Wobec tych osób został skierowany wniosek do sądu rejonowego w Kole o dobrowolne poddanie się karze - powiedziała Marańda.
Wobec znajomych funkcjonariusza zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego, poręczenia majątkowego oraz dodatkowo zakazu kontaktowania i zbliżania się do Michała W. na odległość mniejszą niż 150 m.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Policjant podejrzany o jazdę pod wpływem alkoholu zwolniony z aresztu