Do Sądu Okręgowego w Łodzi trafił akt oskarżenia przeciw obywatelowi Polski, któremu prokuratura zarzuca m.in. udział w zbrojnej, terrorystycznej organizacji islamskiej w Syrii. Drugi oskarżony odpowie za posiadanie i utajnienie informacji o przestępstwach o charakterze terrorystycznym.
Grozi im za to kara do 8 i 3 lat więzienia.
O zakończeniu śledztwa poinformowała Prokuratura Krajowa. Czynności w tej sprawie prowadził łódzki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Pierwszemu z oskarżonych - 25-letniemu obecnie Dawidowi Ł. - prokuratorzy zarzucili udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym. Jak wskazano, miała ona na celu popełnianie przestępstw o charakterze terrorystycznym. Chodzi o przestępstwo z art. 258 par. 2 kodeksu karnego, za które grozi kara pozbawienia wolności do lat 8.
Jak poinformowała PK, prokuratorzy w czasie śledztwa ustalili, że do Syrii przedostał się on przez Turcję wiosną 2014 roku i przebywał tam blisko rok. Tam przyłączył się do zbrojnej organizacji islamskiej. Jej celem było wprowadzenie na terytorium Syrii struktury rządzącej się prawami szariatu - wyjaśniono.
Według prokuratury Ł. w kwietniu 2015 roku powrócił do kraju, w którym wcześniej zamieszkiwał. Tam został zatrzymany, a następnie - jesienią 2015 roku - deportowany do Polski.
W czasie śledztwa prok. Jarosław Szubert informował PAP, że "działanie to polegało na przemieszczaniu się w sposób niejawny, jak i na udziale w szkoleniach - w tym szkoleniu strzeleckim - oraz w pewnym zakresie w działaniach wojennych". Dodawał, że organizacja, w której działał mężczyzna, nie jest związana z Państwem Islamskim. Miała być to innego rodzaju organizacja o charakterze terrorystycznym działająca na terenie Syrii.
Drugi z oskarżonych odpowie przed sądem, że posiadając wiarygodne informacje o popełnionych przez inne osoby przestępstwach o charakterze terrorystycznym, nie zawiadomił o tym niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw. Grozi mu za to kara do 3 lat więzienia.
Obaj oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzuconych im przestępstw i skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Dariusz Ł. przebywa w areszcie, a wobec drugiego oskarżonego zastosowano zaś środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu opuszczania kraju.
(az)