"Rodzice, którzy zabrali niemowlę ze szpitala w Białogardzie, złożyli do prokuratury zawiadomienie dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa przez lekarzy" – poinformował pełnomocnik rodziny Arkadiusz Tetela. Rodzina żąda zadośćuczynienie w wysokości 500 tys. zł.

REKLAMA

Rodzice złożyli zawiadomienie do prokuratury dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa przez lekarzy sprawujących opiekę, polegającego na narażeniu dziecka na niebezpieczeństwo poprzez podanie preparatu Vitacon - powiedział mecenas Arkadiusz Tetela. Pełnomocnik dodał, że rodzina będzie domagać się zadośćuczynienia od lekarzy ze szpitala w Białogardzie w kwocie 500 tys. zł.

Vitacon to lek zawierający witaminę K, który stosuje w zaburzeniach krzepnięcia krwi oraz w przypadku wystąpienie żółtaczki.

W środę Sąd Rodzinny w Białogardzie uchylił postanowienie o ograniczeniu władzy rodzicielskiej - w zakresie opieki okołoporodowej - rodzicom, którzy nie zgodzili się na zabiegi medyczne wobec swojego przedwcześnie urodzonego dziecka i wywieźli je ze szpitala. Uchylono także postanowienie o ustawieniu wobec nich kuratora.

Oczekiwaliśmy takiej decyzji sądu i bardzo się z niej cieszymy - skomentował mecenas. Tak jak wskazywałem wczoraj, to była jedyna rzecz, która stała na przeszkodzie, żeby rodzice wrócili do domu i mogli zająć się własnym dzieckiem - zaznaczył Tetela.

Pytany, czy rodzina wróci w środę do swojego domu w Połczynie Zdroju, odpowiedział, że są takie plany. Przed podróżą do domu będą robione jeszcze dodatkowe badania dziecka, aby wykluczyć wszelkie zagrożenia. Musimy mieć pewność, że podróż dziecku nie zaszkodzi - dodał.

Sąd Rodziny nadal prowadzi postępowanie o ograniczenie praw rodzicielskich, o które wniósł białogardzki szpital. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 13 października.

W piątek w szpitalu w Białogardzie, gdzie urodziło się dziecko, przeprowadzona zostanie kontrola zlecona przez Ministerstwo Zdrowia. Kontrola dotyczyć będzie oceny prawidłowości zastosowanego postępowania medycznego oraz organizacyjnego wobec dziecka.

Prokuratura Okręgowa w Koszalinie wszczęła w poniedziałek śledztwo. Jest ono prowadzone w sprawie, nikt nie usłyszał zarzutów. Śledczy zbadają, czy postępowanie rodziców mogło narazić dziecko na niebezpieczeństwo.

(adap)