Pół miliona złotych zebrano dotąd dla ofiar ubiegłotygodniowego pożaru w wielkopolskim Jankowie Przygodzkim. Cały czas przyjmowana jest pomoc dla 13 poszkodowanych rodzin. Wskutek rozszczelnienia gazociągu i pożaru zginęły dwie osoby, kilkanaście zostało rannych. Kilkanaście budynków zostało zniszczonych lub poważnie uszkodzonych. Dwa domy już zostały rozebrane.
Na konto, utworzone z myślą o ofiarach pożaru, cały czas wpływają pieniądze. Operator gazociągu i firma prowadząca prace w Jankowie Przygodzkim wpłaciły dotąd łącznie 360 tys. złotych. Rozdziałem tych środków zajmie się powołana w urzędzie specjalna komisja. Chcemy, by pieniądze zostały podzielone sprawiedliwie i by rozdział nie budził żadnych wątpliwości - powiedział Tomasz Wojtasik z biura prasowego urzędu gminy w Przygodzicach.
Pomoc udzielana jest 44 osobom z 13 poszkodowanych rodzin. Cały czas do urzędu przywożone są produkty dla poszkodowanych. W tej chwili prosimy, by już nie przynosić ubrań - zebraliśmy dotąd tony odzieży. Cały czas potrzebne są za to środki czystości: zarówno do sprzątania, jak i do osobistej pielęgnacji ciała. Przyjmujemy również drobny sprzęt AGD. Jedna z firm zadeklarowała, że przekaże każdej z poszkodowanych rodzin lodówkę i kuchenkę gazową - powiedział.
Jak poinformował Wojtasik, obecny w Jankowie Przygodzkim prezes GAZ-SYSTEMU, spółki będącej operatorem uszkodzonego gazociągu, zapewnił mieszkańców, że firma pokryje z ubezpieczenia wszelkie szkody. Zadeklarował też jak najszybszą wypłatę odszkodowań oraz zaproponował poszkodowanym wynajęcie na koszt firmy i jej ubezpieczyciela lokali zastępczych.
Dotąd oszacowano 64 szkody o różnym rozmiarze: 19 w ramach ubezpieczeń dobrowolnych, 45 szkód na obecnym etapie uznano jako nieobjęte ubezpieczeniem. Niezależnie, czy ktoś posiadał ubezpieczenie indywidualne, czy go nie miał, docelowo wszystkie odszkodowania będą pokrywane z polisy inwestora gazociągu - poinformował Tomasz Wojtasik.
Trzy rodziny zadeklarowały, że zamierzają wyprowadzić się z Jankowa Przygodzkiego i oczekują, że GAZ-SYSTEM wykupi ich nieruchomości. One boją się tu mieszkać nawet mimo zapewnień prezesa GAZ-SYSTEMU, że gazociąg jest bezpieczny. Twierdzą, że ich nieruchomości straciły na wartości, chciałyby się ich pozbyć i wyprowadzić się - wyjaśnił Wojtasik.
W strefie ogarniętej pożarem trwają prace porządkowe i rozbiórkowe. Dotąd rozebrano dwie z sześciu zakwalifikowanych do rozbiórki nieruchomości. Jak poinformował Wojtasik, część właścicieli zniszczonych nieruchomości, które zostały zakwalifikowane do odbudowy, również oczekuje ich rozbiórki.
Zdaniem mieszkańców do rozbiórki nadaje się znacznie więcej budynków. One nie nadają się do zamieszkania. Sprawę obiecał ponownie przeanalizować starosta ostrowski - podał.
W szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim i w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich nadal przebywa siedmioro pacjentów, w tym dziecko. Ich stan lekarze oceniają jako stabilny. W Siemianowicach Śląskich przebywają dwie osoby, obie przeszły operacje. Kolejni dorośli pacjenci ze szpitala w Ostrowie Wielkopolskim w ciągu najbliższych dni opuszczą szpital.