Parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej bez żalu odchodzą z fundacji i towarzystw; o wiele trudniej przychodzi im rozstanie z funkcjami w firmach i akcjami - taki obraz wyłania się z pierwszych oświadczeń majątkowych. Kancelaria Sejmu opublikowała już część nowych zeznań. Pierwszy alfabetyczny spis obejmuje nazwiska do litery H.

REKLAMA

Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski jako pierwszy zaświecił przykładem. Niecałe dwa tygodnie po ujawnieniu sprawy senatora Tomasza Misiaka, który łączył działanie w firmie z pracami legislacyjnymi, złożył rezygnację z funkcji wiceprezesa Polskiego Związku Tenisowego. Pełnił ją od 2005 r. Kolejny poseł, który zdecydowanie poszedł za ciosem, to Janusz Cichoń. Zrezygnował z członkowstwa w Polskim Towarzystwie Ekonomicznym.

Decyzje parlamentarzystów to „pomisiakowe” dmuchanie na zimne, jednak niektóre wpisy w oświadczeniach majątkowych zostały posunięte do absurdu. Poseł Andrzej Czerwiński w rubryce „fundacje i stowarzyszenia prowadzące działalność gospodarczą” wpisał: prezes Stowarzyszenia Profesjonalnego Samorządu. Zaznaczył jednak, że stowarzyszenie nie prowadzi działalności gospodarczej. Jak się okazuje, o wiele trudniej politykom rezygnować z funkcji w firmach i organizacjach, które z biznesem mają więcej wspólnego.

Polityka czy biznes? Oto jest pytanie

Jak się okazuje, o wiele trudniej politykom zrezygnować z funkcji w firmach i organizacjach, które z biznesem mają znacznie więcej wspólnego. Przykładów jest sporo. Poseł Andrzej Gut-Mostowy miał i ma udziały w stokach narciarskich w Zakopanem, a także prowadzi biznes hotelarski. Z kolei Mirosław Koźlakiewicz nadal jest potentatem na rynku drobiarskim. On najgłośniej sprzeciwiał się hasłom premiera i Zbigniewa Chlebowskiego: „Polityka albo biznes”, i na razie postawił na swoim. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Mariusza Piekarskiego:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Afera wokół Tomasza Misiaka wybuchła, kiedy okazało się, że firma Work Service, której współwłaścicielem jest senator, bez przetargu otrzymała zlecenie na szkolenie stoczniowców. Wcześniej Misiak pracował przy specjalnej ustawie stoczniowej, która to umożliwiła.