Rząd dzieli funkcjonariuszy mundurowych na lepszych i gorszych - twierdzą strażacy. Chodzi o zapowiedziane przez premiera w exposé podwyżki, które mają objąć jedynie policjantów. Szef rządu pominął natomiast funkcjonariuszy straży pożarnej, straży granicznej i służby więziennej. Strażaccy związkowcy grożą protestem.
Na razie nikt oficjalnie nie ujawnia, w jakiej formie może odbyć się ów strajk. Reporter RMF FM usłyszał od strażaków jedynie, że może być na skalę, jakiej jeszcze nie było.
Na poniedziałek rząd zaprosił związkowców na rozpoczęcie kolejnej tury rozmów o emeryturach mundurowych. Mają na nim być szefowie resortów administracji i spraw wewnętrznych, obrony i sprawiedliwości. Strażacy oczekują, że właśnie wtedy minister spraw wewnętrznych poinformuje ich, czy faktycznie podwyżki ominą innych niż policjanci mundurowych. Jeśli tak, mają się zacząć przygotowywać do protestu.
Rząd i służby mundurowe wciąż nie doszli do porozumienia w sprawie stażu pracy i wieku, uprawniającego do przejścia na wcześniejszą emeryturę. Związkowcy obstają przy tym, by staż wynosił 25 lat, a wiek emerytalny 50, natomiast rząd forsuje pomysł wieku 55 lat. Sporne są także kwestie rent oraz wymiaru emerytur. Może się jednak okazać, że poniedziałkowe spotkanie z nowym-starym rządem zdominuje nowy konflikt o podwyżki dla funkcjonariuszy mundurowych.