Podtopione domy, nawet 100 zalanych mieszkań i uszkodzone drogi - to skutki wieczornych ulew i wystąpienia z brzegów rzeki Białej Głuchołaskiej w Głuchołazach na Opolszczyźnie oraz mniejszych potoków w sąsiednich miejscowościach. Od rana strażacy szacują straty. Wypompowywana jest też woda z posesji i piwnic. "Lała się wszędzie, gdzie się tylko da" - mówią mieszkańcy.
Do podtopień doszło nie tylko w Głuchołazach, ale i w sąsiednich miejscowościach, m.in. Bodzanowie, Nowym Świętowie, Konradowie, Polskim Świętowie, Biskupowie, Sławniowicach czy Podlesiu. W samej miejscowości Konradów to będzie około 40 budynków. Do tego jeszcze budynki przy czterech ulicach w Głuchołazach. Około północy woda opadła. Działania zostały już zakończone - powiedział nam rzecznik straży pożarnej w Głuchołazach Paweł Gotkowski. Według zastępcy burmistrza miasta Romana Sambora, zniszczonych może być natomiast nawet 100 mieszkań i domów.
Wieczorem, jeszcze przed wezbraniem rzeki, została ogłoszona ewakuacja. Była zorganizowana akcja informacyjna o tym, żeby przejść na wyższe kondygnacje, żeby ewakuować się z parterów budynków. Było to w momencie, kiedy poziom rzeki podnosił się i nie było wiadomo dokładnie, jaki osiągnie poziom i jakie będzie zagrożenie - dodał Gotkowski.
Służbom w Głuchołazach pomagały w nocy zastępy strażaków z Wrocławia i Poznania. Zalane zostały nie tylko posesje. Fala, która sięgała w centrum miasta kilkudziesięciu centymetrów, podmyła też drogi i mosty. Zablokowana jest m.in. droga wojewódzka numer 411, prowadząca z Głuchołaz do granicy z Czechami. Został tam zarwany przepust. Utknął w tym miejscu wóz strażacki - usłyszeliśmy od strażaków. Zniszczony został także drugi wóz, na który przewróciło się drzewo.
Od rana usuwają oni skutki podtopień i szacują straty. Właściwie na terenie gminy Głuchołazy łatwiej byłoby chyba powiedzieć, które miejsca nie są zalane. Zabezpieczamy wyrwy, uszkodzenia kanalizacji i w niektórych miejscach budynków. Woda była tak potężna, że praktycznie nie było możliwości, żeby tego zabezpieczenia dokonać - mówi komendant powiatowy straży pożarnej w Nysie Arkadiusz Kuśmierski.
Po godz. 7 pracę zaczęła specjalna komisja. Po nawałnicach z ostatnich dni dwa razy zalało nam miasto i okoliczne miejscowości. Starty mogą być bardzo duże - zaznaczył z kolei Sambor.
Przyjmijmy, że około 100 rodzin na dzisiaj ucierpiało w różnej skali. Od takich sytuacji, gdzie da się funkcjonować, po sytuacje, gdzie nie da się funkcjonować. Takich cięższych przypadków jest kilkanaście. One będą wymagały nawet przekwaterowania osób do lokali zastępczych. To będzie 5-6 rodzin - powiedział naszej reporterce Barbarze Zielińskiej wojewoda opolski Ryszard Wilczyński. Pierwsza transza pomocy finansowej została już, mam nadzieję, wypłacona. Pieniądze przeszły na konto. Pan burmistrz mówił, że będzie je wypłacał. Dzisiaj spodziewam się następnego wniosku, bo pewnie pula osób poszkodowanych wzrosła - dodał.
Zobacz galerię zdjęć. Publikujemy je dzięki uprzejmości portalu Glucholazyonline.com.pl!
Mieszkańcy sprzątają swoje posesje. Widzi pani, jest błoto na około 30 centymetrów. Woda lała się wszędzie, gdzie się tylko da. Przedwczoraj mieliśmy to samo. Cała ulica była zalana, magazyny i sklep. Dzisiaj sprzątanie na nowo, o ile woda znowu nie przypłynie - usłyszała od jednej z mieszkanek reporterka RMF FM. Bez ciuchów dziecko do szkoły nie poszło. Co przez noc można było zrobić... Cały dobytek zawsze zalewa, z błotem to wszystko leci. Będzie sprzątanie - dodawały inne.
Straty w niektórych domach są duże. Wszystko. Komputer zalany, nowy segment kuchenny, nowy tapczan, ubrania... Dzieci miały takie ładne buty... Wszystko zabrała woda, wszystko w mule. Wody było co najmniej do pół metra - mówią mieszkańcy.
Na Opolszczyznę przyjedzie dzisiaj komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Wiesław Leśniakiewicz. Strażacy w ciągu ostatniej doby po intensywnych opadach deszczu i silnym wietrze interweniowali natomiast prawie 1200 razy. Najwięcej akcji odnotowano w województwach: dolnośląskim, wielkopolskim, łódzkim i lubelskim. Strażacy wypompowywali wodę z zalanych piwnic i przejazdów pod wiaduktami. Umacniali też i podwyższali wały.