W ręce policji wpadła młoda kobieta, która podrobiła pieniądze, żeby kupić sobie telefon komórkowy. Za podrabianie pieniędzy i wprowadzenie ich do obiegu grozi jej co najmniej 5 lat więzienia.

REKLAMA

Cała sprawa zaczęła się pod koniec września. Na policję w Dzierżoniowie na Dolnym Śląsku zgłosiła 18-letnia dziewczyna. Poskarżyła się, że została oszukana. Dziewczyna wystawiła w internecie na sprzedaż swój telefon komórkowy. Po jakimś czasie skontaktowała się z nią jakaś kobieta, która deklarowała, że chce kupić telefon. Ustalono cenę na 350 złotych. Panie umówiły się na spotkanie w jednym z marketów.

Dzień później nastolatka zorientowała się, że została oszukana. Odkryła, że pieniądze, jakie dostała za telefon, są fałszywe. Było to 6 banknotów o nominałach po 50 zł oraz 5 banknotów o nominałach po 10 zł. Wszystkie miały te same numery seryjne.

Policji trudno było namierzyć oszustkę, bo panie nie wymieniły się numerami telefonów. 18-latka nie znała ani imienia ani nazwiska kupującej. Kontaktowały się tylko przez komunikator w sieci. Mimo to policjantom udało się ustalić, kim jest oszustka. Okazała się nią 22-letnia mieszkanka powiatu dzierżoniowskiego. Kobieta zeskanowała pieniądze i wydrukowała je na własnym sprzęcie komputerowym.

Usłyszała już zarzuty fałszowania pieniędzy oraz wprowadzenia ich do obrotu, co w polskim prawie traktowane jest jako zbrodnia. Grozi jej za to kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 5 lat. Maksymalna kara to 25 lat więzienia.