Nie "woda z głębin czasu" – jak napisano na etykietkach wody z Jędrzejowa – ale po prostu ze studni głębinowej trafiła na rynek jako atestowana przez Państwowy Zakład Higieny woda mineralna. Od marca do sierpnia ubiegłego roku wprowadzono ponad 170 tys. litrów takiej wody.

REKLAMA

Na ślad oszustwa natrafił powiatowy inspektor sanitarny podczas kontroli rozlewni wody w Jędrzejowie. W jednym z zakładów produkujących wodę gazowaną rozlewano też do 19-litrowych galonów wodę pochodzącą ze studni głębinowej. Jednak – na zamówienie właściciela krakowskiej firmy – oznaczano ją etykietami niezgodnymi z rzeczywistością.

Krakowska prokuratura już prowadzi śledztwo w tej sprawie. Podejrzany 38-letni biznesmen nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i wyjaśnił, że jego zdaniem za oznaczanie wody odpowiada firma z Jędrzejowa jako jej producent. Zdaniem prokuratury, taki obowiązek ciąży na dystrybutorze, bo to on wprowadza wodę do obrotu. Biznesmenowi może grozić kara

grzywny, ograniczenia wolności lub maksymalnie roku więzienia.