Przez balkon policjanci musieli dostać się do mieszkania mężczyzny, który pod wpływem narkotyków "pływał" w mieszkaniu w Sopocie. Funkcjonariuszy zaalarmowali sąsiedzi, zaniepokojeni odgłosami dochodzącymi zza ściany.
W mieszkaniu oprócz głośnego zachowania sąsiada co jakiś czas słychać było dźwięk rozbijanych mebli - mówi Karina Kamińska z sopockiej policji. Mężczyzna - mimo pukania i dzwonienia - nie otwierał. Policjanci natomiast słyszeli wzywanie pomocy oraz to jak mężczyzna krzyczy i naśladuje odgłosy zwierząt. W związku z tym, że wrzaski nie ustawały, policjanci o pomoc poprosili strażaków. Ci użyczyli wysięgnik, dzięki któremu wejście do mieszkania było możliwe przez balkon - dodaje policjantka. To, co funkcjonariusze zobaczyli po wejściu do mieszkania, kompletnie ich zaskoczyło.
Nagi 32-latek leżał na podłodze w pokoju pełnym wody i udawał, że pływa. Woda wypływała z akwarium stojącego na szafce. Na podłodze leżał też rozbity telewizor. W związku z podejrzeniem, że mężczyzna najprawdopodobniej był pod silnym wpływem substancji odurzających mundurowi na miejsce wezwali lekarza - opowiada rzeczniczka. Mężczyzna trafił na oddział toksykologii gdańskiego szpitala.W jego mieszkaniu policjanci znaleźli m.in. narkotyki i środki odurzające: LSD, marihuanę, haszysz, kokainę oraz crack.
32-latek wyszedł już ze szpitala. Niewykluczone, że jeszcze dzisiaj usłyszy zarzut posiadania środków odurzających. Grozi mu do trzech lat więzienia.