Sąd Rejonowy w Giżycku odroczył wydanie wyroku ws. pochówku prochów Piotra Woźniaka-Staraka. Z uwagi na nowe okoliczności sąd wznowił postępowanie dowodowe w tej sprawie.
W środę Sąd Rejonowy w Giżycku miał ogłosić wyrok w sprawie przeciwko Mirosławowi S. obwinionemu o dokonanie nielegalnego pochówku spopielonych szczątków producenta filmowego Piotra Woźniaka-Staraka, ale z uwagi na nowe okoliczności wznowił postępowanie dowodowe w tej sprawie - poinformował PAP w środę rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie Olgierd Dąbrowski-Żegalski.
Komenda Powiatowa Policji w Giżycku w lutym 2020 r. skierowała do Sądu Rejonowego w Giżycku wniosek o ukaranie brata matki zmarłego - Mirosława S. Zarzucono mu, że 30 sierpnia 2019 r. w miejscowości Fuleda w gminie Giżycko, na terenie jednej z działek należących do rodziny zmarłego zobowiązał się do pochówku spopielonych szczątków Piotra Woźniaka-Staraka i dokonał tego w murowanym grobie w miejscu, które w myśl obowiązujących przepisów nie jest cmentarzem.
Postępowanie przed sądem I instancji jest jawne, lecz z uwagi na zagrożenie epidemiczne toczy się bez udziału publiczności.
Na rozprawie 4 sierpnia 2020 r. obwiniony Mirosław S. nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu wykroczenia i złożył obszerne wyjaśnienia. Tego też dnia zakończyło się postępowanie dowodowe, strony wygłosiły swoje mowy końcowe.
Sąd Rejonowy w Giżycku w środę miał ogłosić wyrok w tej sprawie. Jednak już po zamknięciu przewodu sądowego do sądu dotarła informacja, że Prokuratura Rejonowa w Giżycku prowadzi postępowanie w sprawie o czyn zabroniony z art. 90 ustawy Prawo budowlane - wskazał rzecznik.
Wyjaśnił, że postępowanie prokuratorskie ma wyjaśnić, czy prochy Piotra Woźniaka-Staraka zostały złożone w murowanym grobie czy katakumbach. W tej sprawie prokurator miał dopuścić dowód z opinii biegłych - pracowników naukowych z jednej z polskich uczelni technicznych.
Opinia ma być gotowa na początku września 2020 roku. W ocenie Sądu Rejonowego w Giżycku wspomniane ustalenia, w szczególności treść takiej opinii, mogą mieć istotne znaczenie dla sprawy prowadzonej przeciwko Mirosławowi S, w szczególności mogą istotnie przyczynić się do ustalenia, czy mamy do czynienia z czynem zabronionym - wyjaśnił sędzia.
Dodał, że z tego powodu sąd postanowił ponownie otworzyć przewód i prowadzić dalej postępowanie dowodowe. Nowy termin rozprawy nie jest na razie wyznaczony.
Producent filmowy Piotr Woźniak-Starak zmarł w ubiegłym roku. W nocy 18 sierpnia ubiegłego roku wypadł ze swojej motorówki na jeziorze Kisajno. Nurkowie szukali ciała kilka dni, odnaleziono je 22 sierpnia. W poszukiwaniach zwłok uczestniczyli policyjni wodniacy, straż pożarna, ratownicy MOPR i WOPR z Gdyni - wyposażeni w specjalistyczny sprzęt, w tym sonary i robota do prac pod wodą.
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie, która badała okoliczności zdarzenia, podała, że przyczyną śmierci producenta była "ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, będąca następstwem masywnego urazu czaszkowo-mózgowego, w wyniku działania narzędzia ostrokrawędzistego. Rozmieszczenie i cechy morfologiczne ran wskazują, że najprawdopodobniej powstały one w wyniku zadziałania śruby napędowej łodzi motorowej".
Prokuratura ujawniła też, że badania chemiczne krwi zmarłego wykazały obecność 1,7 promila alkoholu etylowego, zaś badania chemiczne moczu wykazały 2,4 promila alkoholu etylowego.
Decyzją rodziny Piotr Woźniak-Starak został pochowany w rodzinnej posiadłości w Fuledzie. Gdy rodzina ujawniła zamiar pochówku na prywatnej posesji, Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny poinformował, że rodzina nie dostała na to zezwolenia.
W czasie tragicznego wypadku Piotr Woźniak-Starak pływał motorówką z 27-letnią kobietą. Podczas manewru skrętu oboje wpadli do wody. Kobieta zdołała dopłynąć sama do brzegu.
Piotr Woźniak-Starak był producentem filmowym i reklamowym. Jego największym sukcesem był film "Bogowie" w reż. Łukasza Palkowskiego. Wyprodukował także m.in. "Sztukę kochania" w reż. Marii Sadowskiej oraz "Ukrytą grę" Łukasza Kośmickiego.