Platforma Obywatelska domaga się wyjaśnień od prezes Trybunału Konstytucyjnego oraz postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Lecha Morawskiego. Chodzi o jego wypowiedzi na konferencji prawniczej w Oksfordzie. Na przykład taką, że czołowi polscy politycy i sędziowie są skorumpowani.
Sędzia Lech Morawski na konferencji w Oksfordzie przede wszystkim zadeklarował, że podczas debaty reprezentuje stanowisko "tak krytykowanego rządu". Przekonywał, że reformy w kraju służą wyeliminowaniu korupcji, która rujnuje kraj. Tu zwracał się do zebranych, że to może być smutne dla oponentów, którzy ciągle przegrywają kolejne wybory.
To absolutny skandal, że sędzia trybunału staje po stronie rządu - grzmi poseł PO Borys Budka. Za coś takiego jest postępowanie dyscyplinarne. Sędzia Morawski pomylił role. Trybunał Konstytucyjny to nie organ polityczny rządzącej partii. Trybunał Konstytucyjny to nie przybudówka rządu - mówił były minister sprawiedliwości w rządzie PO.
Politycy PiS unikają komentowania występu sędziego Morawskiego. Najczęściej mówią: "nie widziałem", "nie czytałem", ale poseł Marek Ast tak próbuje tłumaczyć sędziego: To pewnie była albo niefortunna wypowiedź albo po prostu pan profesor miał co innego na myśli.
Dlatego nie od rzeczy byłoby stanowisko samego sędziego i komentarz prezes Trybunału Konstytucyjnego oraz odpowiedź rządu, czy sędzia miał upoważnienie do reprezentowania w Oksfordzie.
Lech Morawski został wybrany na stanowisko sędziego TK w grudniu 2015 roku. Jego kandydaturę zgłosił klub PiS.
(j.)