Po środowym karambolu pod Toruniem z udziałem pojazdów Żandarmerii Wojskowej, aby zdążyć na wieczorną galę Człowieka Wolności w Warszawie minister Antoni Macierewicz musiał jechać z prędkością zdecydowanie przekraczającą 100 km/h. Tak wynika z analizy naszego dziennikarza. W karambolu na krajowej „10” uczestniczyło 8 pojazdów. Poszkodowane zostały dwie osoby. Dochodzenie w tej sprawie od policji przejęła żandarmeria.
Szef MON Antoni Macierewicz wracał w środę po południu z sympozjum "Oblicza dumy Polaków" zorganizowanym w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, na którym był jednym z prelegentów. Jego wystąpienie dotyczyło "poczucia dumy z militarnych dokonań Polaków".
Minister obrony po karambolu na krajowej "10" przesiadł się do trzeciego samochodu Żandarmerii Wojskowej i wieczorem pojawił się w Warszawie na gali tygodnika "wSieci". Podczas tej uroczystości nagrodę "Człowieka Wolności Tygodnika wSieci" odebrał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Według danych policji do wypadku w Lubiczu Dolnym doszło w środę o 17:40. Jak z kolei napisał na Twitterze o 19:25 Joachim Brudziński "cały i zdrowy" Antoni Macierewicz był już na Gali Człowieka Wolności w Filharmonii Narodowej.
Pan Minister @Macierewicz_A dotar cay i zdrowy na gal Tygodnika @Tygodnik_Sieci
jbrudzinski25 stycznia 2017
Oba wydarzenia dzieli 1 godzina i 45 minut, zatem dokładnie tyle zajęła ministrowi po wypadku droga spod Torunia do centrum Warszawy.
Jeśli wioząca ministra kolumna jechała liczącą 200 km drogą nr 10 przez Sierpc i Płońsk, jej średnia prędkość musiała wynosić 113 km/h.
Zatłoczona zwykle i w dużym stopniu prowadząca przez obszary zabudowane droga przez Płock wymuszałaby jazdę ze średnią prędkością 115 km/h, a przejazd 263 km autostradami to na tej trasie średnia... 150 km/h.
Istotne jest podkreślenie słowa "średnia", bo prędkość rzeczywista "w trasie" musiała być znacznie większa; kilkanaście ostatnich kilometrów po zjeździe z A2 do Warszawy to jazda do filharmonii przez miasto do ścisłego centrum.
(j.)