Biegli zbadają stan zdrowia psychicznego 47-letniego Krzysztofa P., który podejrzany jest o przygotowania do wysadzenia bloku w Płocku (Mazowieckie). W prowadzonym w tej sprawie śledztwie odbyła się wizja lokalna z udziałem podejrzanego. Trwają przesłuchania świadków.
Jak poinformowała w piątek PAP prokurator Iwona Śmigielska-Kowalska, rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej, w ramach toczącego się tam postępowania "powołani zostali biegli z zakresu psychiatrii, którzy przeprowadzą badania Krzysztofa P. i wydadzą opinię, dotyczącą jego stanu zdrowia psychicznego, a także zdolności do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem".
W związku z planowaną opinią biegłych psychiatrów, prokurator zwrócił się o dokumentację lekarską Krzysztofa P. Opinia powinna zostać wydana do końca tego roku - zaznaczyła Śmigielska-Kowalska.
Rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej dodała, że w ramach prowadzonego tam śledztwa dotychczas przesłuchano m.in. pracodawcę Krzysztofa P. W celu ustalenia miejsc zakupu komponentów do substancji niebezpiecznych przeprowadzono także wizję lokalną z udziałem podejrzanego - podkreśliła Śmigielska-Kowalska. Jak informuje prokuratura, powołano biegłych z zakresu chemii i materiałów wybuchowych, budownictwa oraz informatyki. Planowane są również kolejne przesłuchania.
Tydzień temu, 15 listopada, policja ewakuowała na pięć godzin mieszkańców bloku przy ul. Kossobudzkiego w Płocku, w którym mieszkał 47-letni Krzysztof P., a także pobliskie przedszkole i szkołę - w sumie ponad 430 osób.
Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM, zatrzymany miał w mieszkaniu 27 kilogramów trotylu. Mężczyzna chciał wysadzić blok, w którym mieszkał. Według śledczych - to mieszkanie miało być bombą zdetonowaną w bloku. Pirotechnicy podczas akcji zabezpieczyli skrajnie niebezpieczne materiały, m.in. 15 kg nitroglikolu, substancji znacznie silniejszej od trotylu, czarny proch oraz kilkadziesiąt kg prekursorów. W niemal każdym pomieszczeniu mieszkania znajdowało się mnóstwo środków, z których można wyprodukować skrajnie niebezpieczne materiały. Łącznie policjanci przejęli kilkadziesiąt kilogramów takich środków. Policjanci sprawdzali także inne miejsca użytkowane przez zatrzymanego, zabezpieczając kolejne substancje.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Prokuratura Okręgowa w Płocku poinformowała, że na jej wniosek sąd aresztował na trzy miesiące Krzysztofa P., któremu wcześniej przedstawiono zarzuty nielegalnego gromadzeniem materiałów wybuchowych i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach w postaci eksplozji materiałów wybuchowych. W trakcie przesłuchania mężczyzna nie przyznał się do tego zamiaru. Przyznał się natomiast do pierwszego zarzutu, czyli gromadzenia materiałów wybuchowych.
Prokuratura informowała, że zatrzymany 47-latek miał specjalistyczne wykształcenie, dzięki któremu posiadał wiedzę o konstruowaniu materiałów wybuchowych.