Prawie gotowy już projekt ustawy o zapłodnieniu in vitro nie ujrzy światła dziennego przed wakacjami, a na pewno nie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego - ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski. In vitro to woda na młyn zarówno dla SLD, czyli zwolenników pełnej liberalizacji, jak i dla przeciwników z PiS i ugrupowań bardziej prawicowych.
Rzeczy niepopularne zawiesza gdzieś tam w otchłani - krytykuje PO Bolesław Piecha z PiS. Ale to również z jego powodu partia Donalda Tuska zamyka projekt w szufladzie. Piecha - kandydat do europarlamentu - tylko czeka bowiem na ruch PO, by natychmiast złożyć swój kontrprojekt.
PO odkłada prace nad ustawą o in vitro także dlatego, że nie wygasł jeszcze wewnętrzny spór w tej sprawie. Jarosław Gowin kontra reszta klubu - to byłby wyborczy prezent dla konkurentów.