Pomysły wicepremiera na uratowanie finansów państwa zostały oficjalnie zaakceptowane przez Radę Ministrów. Zdaniem szefa NBP przyjęcie planu Hausnera i tak nie gwarantuje, że dług publiczny nie przekroczy 60%.
Przyjęcie programu Hausnera przez Radę Ministrów obwieścił Polakom Leszek Miller i to "na żywo", bo - zapewne nie przypadkiem - konferencja prasowa szefa rządu w tej sprawie odbyła się w porze nadawania przez rządową telewizję programu informacyjnego.
Pytanie na wizji było tylko jedno, przygotowane i uzgodnione wcześniej. Na merytoryczne uzasadnienia ekonomicznych pomysłów Hausnera na antenie czasu już nie starczyło...
A wątpliwości są. Dla przeciętnego obywatela nadal niejasna pozostaje podstawowa kwestia, ile zaoszczędzimy, realizując pomysły wicepremiera Hausnera. Pierwotnie miało to być 32 mld, ale - jak przyznał sam autor - cel ten okazał się niemożliwy do realizacji i szacunki zmalały o ponad 1 mld złotych.
W rządowym projekcie zapisano jednak nie 30 – jak wynikałoby z rachunków - a 29 mld zł. Jak się to zsumuje jest to kwota znacząco wyższa niż 30 mld złotych - wyjaśniał wicepremier, a na dociekliwe pytania dziennikarzy odpowiadał - Jak panu jest to tak trudno policzyć, to powiem, że jest to kwota bliska 50 mld złotych... Jednak nadal jest niejasny wynik tego dodawania.
Wiadomo zaś na czym wicepremier będzie oszczędzać. Będą znaczne cięcia świadczeń społecznych, czyli zasiłków rent i emerytur. Racjonalizowane mają też wydatki na administrację, czyli samochody telefony komórkowe i pensje dla urzędników. A to – jak wiemy z doświadczenia - przychodzi rządzącym znacznie trudniej...
11:00