PKP Polskie Linie Kolejowe będą domagać się odszkodowania za wczorajszą awarię systemu sterowania ruchem kolejowym. Dziś sytuacja na kolei wróciła już do normy.

REKLAMA

Wczoraj doszło do awarii urządzeń francuskiej firmy. Przez cały dzień były potężne utrudnienia na kolei.

Polskie Linie Kolejowe, podobnie jak i przewoźnicy, jeszcze podliczają straty związane z awarią. Będzie to przedmiotem dwustronnych rozmów z firmą Alstom. Mowa o ogromnych pieniądzach, bo utrudnienia były potężne - ostatecznie 1300 pociągów było opóźnionych na 64 tysiące minut. 205 składów zostało odwołanych.

Teraz PLK przeprowadzi nadzwyczajne sprawdzanie wszystkich systemów sterowania ruchem kolejowym. Zmiany dotkną też Portal Pasażera, na którym publikowane są kolejowe opóźnienia.

Duże zainteresowanie spowodowało wczoraj chwilowe przycięcia możliwości korzystaniu z tego portalu - mówi wiceprezes PKP PLK Mirosław Skubiszyński.

Dodaje, że nie ma żadnych przesłanek, by twierdzić, że awaria była skutkiem cyberataku.

Co ze zwrotami za bilety i ewentualnymi odszkodowaniami?

Pasażerowie mogą liczyć na odszkodowania lub zwrot pieniędzy za wczorajsze utrudnienia w podróżowaniu. Jeśli opóźnienie pociągu wyniosło wczoraj od 60 do 120 minut, to klientom przysługuje minimum 25 proc. zwrotu kosztu biletu. Jeśli pociąg był 120 minut po czasie - pasażerom przysługuje 50 proc. zwrotu kosztu biletu. Jeśli natomiast przez opóźnienie pociągu np. ominęło nas wydarzenie - zwrot pieniędzy wyniesie 100 procent.

By otrzymać rekompensatę lub całkowity zwrot pieniędzy, trzeba zachować bilet i złożyć reklamację u przewoźnika. Regulują to unijne przepisy i regulaminy przewoźników. Zasady ogólne obowiązują natomiast w przypadku, gdy przez opóźnienie pociągu doznaliśmy strat - np. uciekł nam samolot. Wówczas też musimy złożyć reklamację i czekać na decyzję o odszkodowaniu.

W przypadku odmowy wypłaty pieniędzy, możemy iść do sądu lub do Rzecznika Praw Pasażera Kolei, który będzie mediował między pasażerem a przewoźnikiem.