"To bezpodstawne insynuacje" - tak Służba Kontrwywiadu Wojskowego odpowiada na oskarżenia posłów PiS pod adresem swojego szefa, gen. Janusza Noska. Posłowie partii Jarosława Kaczyńskiego zarzucili Noskowi ukrywanie szczegółów współpracy SKW i rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Do premiera Donalda Tuska złożyli wniosek o jego odwołanie, a do prokuratora generalnego - zawiadomienie o możliwości popełnienia przez Noska przestępstwa.
Wnioski posłów PiS to pokłosie rozporządzenia wydanego przez prezydenta Rosji Władimira Putina, który polecił FSB zawarcie porozumienia o współpracy z polską SKW.
Na piątkowej konferencji prasowej poseł PiS Antoni Macierewicz mówił, że wniosek o odwołanie Noska i zawiadomienie o popełnieniu przez niego przestępstwa, skierowane do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, mają związek "z podejrzeniem prowadzenia długofalowej i nieujawnionej współpracy ze służbą rosyjską".
Macierewicz mówił też, że "większość speckomisji z PO odmówiła zanalizowania tej sytuacji i przedstawienia tej sytuacji Sejmowi". Podobnie było - jak stwierdził - ze sprawą współdziałania i kontrolowania przez wywiad rosyjski procesu remontu Tu-154M przed katastrofą smoleńską w 2010 roku. To jest sytuacja, która jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa - oświadczył.
Według Macierewicza, fakt, że prezydent Putin nakazał FSB podjęcie współpracy z SKW może sugerować, że "mamy do czynienia z przejęciem nadzoru i opieki nad polskimi służbami specjalnymi, w szczególności nad SKW".
Jeżeli Sejm okazuje się być niewydajny, nadzór cywilny nad służbami specjalnymi nie może być realizowany, składamy wniosek do prokuratora generalnego o podjęcie działań wobec SKW, w szczególności wobec gen. Noska. Ich działania są zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa - podkreślił Macierewicz.
Na zarzuty ze strony PiS odpowiedział dyrektor gabinetu szefa SKW, płk Krzysztof Dusza, który nazwał je "bezpodstawnymi insynuacjami", które mogą negatywnie rzutować na wizerunek Polski i jej sił zbrojnych za granicą.Podkreślił, że wszelkie działania służby realizowane są tylko i wyłącznie zgodnie z prawem i w jego granicach oraz mają na celu realizację zadań określonych w ustawie o SKW i SWW. Możliwość podejmowania przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego współpracy z podmiotami zagranicznymi, w tym ze służbami specjalnymi innych państw, wynika z tej ustawy - przypomniał.
SKW stanowczo stwierdza, iż wyrażone opinie posłów PiS, że "mamy do czynienia z przejęciem nadzoru i opieki nad polskimi służbami specjalnymi, w szczególności nad SKW" oraz że "wszystko co robi gen. Nosek prowadzi do tego, by ochronić służby rosyjskie" (to słowa szefa sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marka Opioły z PiS - przyp. red.), są bezpodstawnymi insynuacjami, których upublicznianie dyskredytuje w oczach krajowych i zagranicznych podmiotów SKW jako wiarygodnego partnera do współdziałania w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Może również negatywnie rzutować na wizerunek Rzeczypospolitej Polskiej i jej sił zbrojnych za granicą - podkreślił płk Dusza.
Dyskusja wokół rozporządzenia Putina trwa od kilku dni. Szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marek Opioła - który jest zdania, że SKW regularnie współpracowała ze służbami rosyjskimi, a "wszystko co robi gen. Nosek prowadzi do tego, by ochronić służby rosyjskie" - chciał, by sprawą porozumienia FSB i SKW sejmowa speckomisja zajęła się na posiedzeniu w miniony czwartek. Ostatecznie jednak komisja zajmie się tą kwestią w przyszłym tygodniu, we wtorek. Na posiedzenie zostaną zaproszone wszystkie służby specjalne z wyjątkiem CBA.Według Opioły, komisja nie dyskutowała o tym w czwartek, bo "koalicja przestraszyła się, że nie można takich rzeczy robić i chcą być lepiej przygotowani". Z kolei posłanka PO, wiceszefowa komisji Elżbieta Radziszewska podkreślała, że ani ona, ani przedstawiciele MON nie zostali powiadomieni o tym, że taki temat będzie tego dnia poruszany. Zaznaczyła, że "temat jest nowy, wynikający z oświadczenia strony rosyjskiej, z naszego punktu widzenia ważny". Ta sprawa wymaga pilnego wyjaśnienia - dodała.
(jad)