Decyzję o zawieszeniu wiceministra zdrowia Bolesława Piechy podjął szef klubu partii. Do Przemysława Gosiewskiego dotarło wcześniej pisemne wyjaśnienie Piechy w sprawie listy leków refundowanych. Sprawa trafiła też do rzecznika dyscyplinarnego partii.

REKLAMA

Piecha sam wnioskował o zawieszenie w prawach członka klubu. Zawirowania medialne wokół mojej osoby mogłyby przeszkadzać w normalnych pracach klubu - uzasadnił swój wniosek. Nie może być tak, że jedna osoba komplikuje całą sytuację. Sprawa jest trudna i skomplikowana. Mieszanie faktów, pomówień i różnego rodzaju nieuprawnionych interpretacji – jest potężne - dodał.

TVN poinformował, że Bolesław Piecha zamieszany jest w sprawę rzekomych nieprawidłowości przy wpisaniu na listę leków refundowanych iwabradyny - nowego leku na nadciśnienie koncernu Servier. Według poniedziałkowego "Dziennika", iwabradyna znalazła się na liście w kilka godzin po wizycie, jaką wiceministrowi zdrowia w rządzie PiS Bolesławowi Piesze złożyli przedstawiciele koncernu Servier.

Piecha zaprzecza, jakoby lek miał znaleźć się na liście pod wpływem lobbingu. Wiceminister podał się dziś do dymisji. Rzeczniczka rządu odmówiła nam informacji, czy premier Donald Tusk przyjął tę dymisję.