"Poprzez reformę KRS przywracamy przestrzeganie w praktyce postanowień konstytucyjnych, mianowicie zwierzchnią władzy narodu i konstytucyjnej równowagi władz" - powiedział w środę poseł PiS Stanisław Piotrowicz.

REKLAMA

W środę Sejm uchwalił nowelę ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, która przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Ich następców wybrałby Sejm - dziś wybierają ich środowiska sędziowskie. Opozycja niemal w całości odmówiła udziału w głosowaniu.

Poprzez reformę KRS przywracamy przestrzeganie w praktyce postanowień konstytucyjnych, mianowicie zwierzchniej władzy narodu i konstytucyjnej równowagi władz - powiedział w Telewizji Republika Piotrowicz dodając, że KRS w nowym kształcie "będzie musiała wypracować konsensus, a więc porozumieć się będą musieli sędziowie, przedstawiciele władzy wykonawczej i władzy ustawodawczej".

Piotrowicz pytany o zarzuty ze strony opozycji, że ustawa o KRS doprowadzi do jej upolitycznienia, odpowiedział: Trzeba sobie postawić pytanie, czy dziś wymiar sprawiedliwości, sądy są apolityczne? Czy dziś KRS jest apolityczna? Gdy patrzę na przedstawicieli KRS, chociażby rzecznika prasowego, to widzimy niespotykany nigdy dotąd zaangażowanie polityczne.

Piotrowicz odniósł się również do uchwalonej tego samego dnia przez Sejm ustawy o ustroju sądów powszechnych. Główne zapisy ustawy dotyczą zmiany zasad powoływania i odwoływania prezesów sądów poprzez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości oraz wprowadzenie zasady losowego przydzielania spraw sędziom.

Zdaniem posła PiS, jest to instrument, który zmierza do odpolitycznienia sądów, ponieważ "to minister będzie miał prawo wnioskować i powoływać na stanowiska prezesów sądów, ale i jednocześnie ograniczone są uprawnienia prezesów sądów".

Dziś prezes sądu jest władny dobierać skład sędziowski, który zajmie się konkretną sprawą. Znając poglądy poszczególnych sędziów można tak skompletować skład sędziowski, ażeby był wynik taki, którym zainteresowany jest prezes. Wprowadzamy systemowy przydział spraw - prezes nie będzie miał wpływu na to, który sędzia otrzyma daną sprawę. A zatem możemy powiedzieć, że zwiększamy niezależność, niezawisłość sędziowską - mówił Piotrowicz.

(mal)