W ręce szczecińskich policjantów wpadł wczoraj pijany sternik. 60-letni mężczyzna sterował łodzią motorową nie tylko będąc pod wpływem alkoholu, ale też bez wymaganych dokumentów. Jego łódź zwróciła uwagę policjantów, bowiem nie zauważyli sprzętu asekuracyjnego.
Kiedy policjanci zapytali 60-latka o dokumenty, oświadczył, że nie ma ich na łodzi, a wypłynął tylko po to, by sprawdzić nowy silnik. Funkcjonariusze udali się więc na przystań, gdzie mężczyzna miał mieć wymagane dokumenty. Na miejscu pokazał im dokumenty łodzi, okazało się jednak, że nie posiada patentu sternika. Poinformował policjantów, że najprawdopodobniej zostawił go w domu. W czasie rozmowy policjanci wyczuli jednak woń alkoholu. Okazało się, że mężczyzna miał prawie pół promila alkoholu w organizmie.