Aż 13,74 promila alkoholu we krwi miał czterdziestoletni mieszkaniec Alfredówki na Podkarpaciu. Strażnicy odnaleźli półżywego mężczyznę przy drodze. Nie mogli uwierzyć, że mają do czynienia z tak drastycznym przypadkiem.

REKLAMA

Tak duża zawartość alkoholu we krwi to najprawdopodobniej efekt co najmniej kilkunastodniowego picia alkoholu non stop. Możliwe też, że mężczyzna wypił np. litr domowej produkcji samogonu lub 2 litry wódki.

Nie chce mi się do tej pory wierzyć. To jest wynik badania krwi, robionego w szpitalu i zapisanego w dokumentacji medycznej
- powiedział naszemu reporterowi Mieczysław Nalepa komendant straży miejskiej z Nowej Dęby. Dawka śmiertelna określana jest na poziomo 4,5 promili. W Polce byli już "lepsi" pseudorekordziści, ale zmarli oni w wypadkach samochodowych, które spowodowali jadąc na podwójnym gazie.