Dyrektor gimnazjum w Sulęcinie stracił stanowisko - dowiaduje się RMF FM. Przed tygodniem na naszej antenie Dariusz K. tłumaczył, że choć lubuska policja złapała go, jak prowadził auto po pijanemu, niczego złego nie zrobił.
Podać się do dymisji? A z jakiego powodu? - pytał. Przecież ja nic złego nie zrobiłem.
Funkcjonariusze zauważyli w Sulęcinie samochód jadący zygzakiem. Próbowali go zatrzymać, ale auto przyśpieszyło. Gdy go zatrzymano, okazało się, że mężczyzna – członek partii rządzącej i dyrektor gimnazjum - nie miał ubezpieczenia, miał za to 1,6 promila alkoholu we krwi. By uniknąć odpowiedzialności, straszył znajomością z wiceministrem spraw wewnętrznych Markiem Surmaczem.
Dariusz K. dziś miał wrócić do pracy w szkole, ale jak ustalił Adam Górczewski rano burmistrz odwołał go ze stanowiska.