Przed warszawskim sądem rozpoczął się proces czterech mężczyzn oskarżonych o pobicie obywatela Egiptu, pracownika jednego ze stołecznych lokali gastronomicznych. Grozi im do trzech lat więzienia.

REKLAMA

Do napadu doszło na początku listopada 2015 r. Mohamed Reda Abdelaal Hasan był pracownikiem lokalu przy Al. Wilanowskiej. Zaatakowało go kilka osób. Był bity po głowie, plecach, nogach - także metalowym krzesłem.

Egipcjanin w lokalu był sam. Podkreślił przed sądem, że do pobicia doszło po tym, jak wyprosił z restauracji pijanego klienta. Miał on być agresywny i wulgarny. Zwrócił się do niego "czarnuchu" i zażądał zrobienia kanapki.

Wyszedł z lokalu i po chwili wróciło z nim kilka osób - mówił pokrzywdzony. Jak dodał, wtedy został zaatakowany.

Dziś w sądzie stawiło się trzech oskarżonych: Jarosław P., Adam K. i Kamil M. Na rozprawę nie przyszedł Paweł M., który nie przyznaje się do winy.

Dwaj z oskarżonych - Jarosław P. i Adam K. przyznali się do winy, chcą dobrowolnie poddać się karze. Kamil M. również się nie przyznaje, utrzymuje, że "jedynie zapobiegał awanturze i wyprowadził z restauracji" biorących udział w bójce kolegów.

Adam K. przed sądem zapewniał, że jego zachowanie było efektem wypitego alkoholu. Przepraszał i mówił, że jest mu wstyd. Zarówno on jak i Jarosław P. zapewniali, że całe zajście nie miało podłoża rasistowskiego, a do incydentu doszło tylko dlatego, że pokrzywdzony nie chciał sprzedać kanapki.


(j.)