Mimo że w Żywkowie - bocianiej stolicy Polski - bocianów jeszcze nie ma, ptaki zauważono już w innych częściach Warmii i Mazur. Para bocianów zajęła już gniazdo w miejscowości Monety w gminie Kowale Oleckie, pojedynczego osobnika zauważono też niedaleko Dywit.

REKLAMA

Kiedy do Polski przyleci reszta bocianów? Duże stada tych ptaków lecą teraz przez Liban, Syrię, wlatują już do Turcji i przekraczają cieśninę Bosfor, która jest granicą Europy - powiedział naszemu reporterowi Sebastian Menderski z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków w Olsztynie.

Pierwszą parę bocianów zauważono pod Kowalami Oleckimi w miejscowości Monety. Jest to para, która wyjątkowo wcześnie przylatuje. W ubiegłym roku ptaki pojawiły się już ósmego marca. Pojedynczy ptak zameldował się też w gminie Dywity niedaleko Olsztyna - mówi Menderski.

W ubiegłym roku do bocianiej stolicy Polski pierwszy bocian wleciał 15 marca. Jako że było jeszcze trochę zimno, dokarmiała go sąsiadka, na której posesji wylądował. Dzisiaj w Żywkowie nie ma jeszcze bocianów, ale jak podkreślają ornitolodzy, możemy się ich spodziewać lada dzień.

Każdego roku Polskie Towarzystwo Ochrony Ptaków przenosi zbyt ciężkie gniazda na nowe platformy. Na nowe słupy przenieśliśmy 107 gniazd z czego zmierzyliśmy i zważyliśmy 72. Najcięższe z nich ważyło 1348 kg, a średnia waga to 383 kg. Zebraliśmy te dane, aby stworzyć kalkulator, w którym po wpisaniu wysokości gniazda będzie można w przybliżeniu określić jego wagę - mówi Sebastian Menderski.

Komu potrzebny będzie taki kalkulator? Na pewno osobom, które na swoim dachu mają bocianie gniazda. Każde gniazdo, które waży powyżej pół tony powinno być "odchudzane" do 200-300 kilogramów. Średnio każdego roku bocian dokłada 60-70 kilogramów. Biorąc pod uwagę, że niektóre gniazda mają nawet 20 lat, może z tego zrobić się poważny ciężar, który potem może uszkodzić konstrukcję dachu, czy przechylić słup.