Wyciek z rurociągu koło Włocławka to pozostałość po poniedziałkowej awarii rury - twierdzi zgodnie PERN i straż pożarna. Dwa dni temu do Wisły wyciekło kilkadziesiąt metrów sześciennych oleju napędowego. Do dziś nie udało się zebrać całej substancji. PERN liczy się z karami za wyciek, ale zapewnia, że stan techniczny rurociągów był kontrolowany.
Sprawdzaliśmy we własnym zakresie te rurociągi pod względem technicznym. Nie było żadnych zastrzeżeń ze strony Urzędu Dozoru Technicznego, tak żeby rurociąg miał być wyłączony z eksploatacji - powiedział nam rzecznik Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych Krzysztof Zalewski. PERN kupi granulat dla samorządów, który zostanie użyty w usuwaniu resztek oleju.
Strażacy zabezpieczą miejsce prowadzonych prac remontowych przy rurociągu koło Nieszawy w pobliżu Włocławka; stanie tam kolejna zapora.
Do wycieku oleju opałowego do Wisły doszło w poniedziałek wieczorem. Przypuszczalnie przyczyną wycieku była awaria rurociągu Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN) "Przyjaźń", którego część biegnie pod korytem rzeki. Do uszkodzenia doszło na odcinku rurociągu, który biegnie z Płocka do Nowej Wsi Wielkiej koło Bydgoszczy i dalej do Rejowca. Po wykryciu wycieku wstrzymano tłoczenie paliwa tym rurociągiem.