Pendolino, włoski superpociąg, do stolicy będzie się wtaczał w żółwim tempie i z podniesionym nosem. Ma za długi przód i podczas prób w Warszawie zahaczył o słup na Dworcu Centralnym i o urządzenia przytorowe - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Urządzenia sterowania ruchem trzeba będzie odsunąć od torów. Zapewne pojawi się wewnętrzna instrukcja dla maszynistów. Będą mieli obowiązek ograniczenia prędkości i podniesienia osłony sprzęgu - usłyszeli dziennikarze "Dziennika Gazety Prawnej" od osoby zaangażowanej w wartą 665 mln euro transakcję.
Walka z nosem Pendolino dopiero się zaczyna. Teraz przewoźnik PKP Intercity wspólnie z PKP PLK musi sprawdzić wszystkie trasy, na których ma jeździć pociąg, m.in. do Gdańska i Krakowa.
Doniesieniom "Dziennika Gazety Prawnej" zaprzecza rzecznik PKP Intercity.
Pociąg nigdy nie przejeżdżał przez Dworzec Warszawa Centralna ani przez linię średnicową, która w ostatnim czasie była remontowana.
Jednocześnie, informacje o tym, że takie zdarzenie nie miało miejsca przekazaliśmy dziennikarzowi w dniu wczorajszym. Rzetelność dziennikarska wymaga, aby nie wprowadzać czytelników w błąd - czytamy w oświadczeniu.
(mal)