Stołeczni policjanci ustalili już, kto jest właścicielem samochodu, który pędził ulicami Warszawy z prędkością 300 km na godzinę - dowiedziała się nieoficjalnie reporterka RMF FM Magdalena Gawlik. Sprawca swój "popis" nagrał, a filmik umieścił w serwisie YouTube w sobotę.

REKLAMA

Mężczyzna nie został jeszcze zatrzymany, bo - jak ustaliła nasza reporterka - choć policjanci nie mają wątpliwości, kto jest właścicielem auta, to wciąż ustalają, kto nim kierował w momencie nagrywania filmiku. Dopiero gdy śledczy będą mieli cały materiał dowodowy, sprawa trafi do sądu.

W naszej ocenie jest to rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego pod względem bezpieczeństwa innych uczestników - zapewniał w rozmowie z RMF FM rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek. Za to wykroczenie sprawcy może grozić grzywna do 5 tysięcy złotych, zakaz prowadzenia pojazdów, a nawet więzienie.

Film w serwisie YouTube został umieszczony w sobotę. Na minutowym nagraniu kierowca pokazuje, jak rozpędza swoje sportowe auto do prędkości trzykrotnie przekraczającej dozwoloną w tym miejscu.

(abs)