Sąd w Zakopanem aresztował na dwa miesiące pirata drogowego z Warszawy, który 1 listopada uciekał przed policjantami po zakopiance i ulicami Zakopanego. Nie zatrzymały go nawet strzały z policyjnej broni. Prokuratura postawiła mu trzy zarzuty, za które grozi mu do 5 lat więzienia.
W poniedziałek są zadecydował o dwumiesięcznym areszcie dla kierowcy, który 1 listopada nie zatrzymał się do kontroli. Mężczyzna, uciekając przed policjantami, pędził 140 km/h w terenie zabudowanym. Prokuratura postawiła mu trzy zarzuty, za które grozi mu do 5 lat więzienia.
Prokuratura rozważa także oskarżenie kierowcy o sprowadzenie zagrożenia życia i zdrowia wielu ludzi, a także jazdę pod wpływem środków odurzających. W tym wypadku zagrożenie wzrośnie do ośmiu lat.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się przy wjeździe do Zakopanego - policjanci musieli oddać strzały ostrzegawcze, by nie dopuścić do wjechania do centrum miasta szaleńca w rozpędzonym samochodzie.
Policjanci zauważyli w Białym Dunajcu samochód na zagranicznych numerach rejestracyjnych. Kierowca pędził 140 km/h w terenie zabudowanym. Samochód nie zatrzymał się do kontroli, więc policjanci ruszyli w pościg.
Kolejny patrol próbował zatrzymać go przy stacji benzynowej na zakopiańskim osiedlu Ustup. Mimo oddania strzałów ostrzegawczych, kierowca i tam się nie zatrzymał. Dopiero przy rondzie wjazdowym do centrum uderzył w inny samochód i zatrzymał się płocie.
>>>Pościg na ulicach Zakopanego. Policjanci oddali strzały ostrzegawcze<<<
Informację o przedstawieniu 35-latkowi trzech zarzutów przekazał w niedzielę rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek. Jak podał, zatrzymany mężczyzna będzie odpowiadał za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, złamanie zakazu prowadzenia pojazdów oraz posiadanie narkotyków. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Osobno prowadzimy sprawę złamania przepisów kodeksu drogowego. Naliczyliśmy 10 takich wykroczeń - to m.in. jazda pod prąd, znaczne przekroczenie dopuszczalnej prędkości, wyprzedzanie na podwójnej ciągłej i w rejonie przejść dla pieszych. Wszystkie te wykroczenia zostaną zsumowane, a decyzję o karze będzie podejmować sąd - zaznaczył Wieczorek.
Pasażerka auta - 26-letnia Ukrainka - która została zatrzymana razem z 35-latkiem, nie usłyszała żadnych zarzutów i została zwolniona po przesłuchaniu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Świąteczny weekend na drogach. Zginęło 25 osób, zatrzymano 1 245 nietrzeźwych kierowców