Niemcy wydają się zaskoczeni zmianą decyzji ws. przyjęcia przez Polskę baterii Patriot. Przeniesienie niemieckiego systemu obrony przeciwrakietowej na wschodnią granicę Polski zaproponowała niemiecka minister obrony po tragedii z Przewodowa. Nasz resort obrony widziałby jednak patrioty na Ukrainie. To z kolei jest niemożliwe, bo jak tłumaczył w internetowym Radiu RMF24 Robert Pszczel, były szef biura informacji NATO w Moskwie, oznaczało by to, że sojusz jest obecny w sensie wojskowym w Ukrainie, a na to nie ma zgody.
Niemiecka minister obrony Christine Lambrecht oświadczyła już w czwartek, że oferowane Polsce zestawy obrony przeciwlotniczej Patriot przeznaczone są do użytku na terytorium NATO. Sprzeciwiła się tym samym polskiej propozycji wysłania tego systemu na Ukrainę. O wysłaniu Patriotów na Ukrainę mówili prezes PiS Jarosław Kaczyński, szef MON Mariusz Błaszczak i premier Mateusz Morawiecki.
Decyzję władz w Warszawie niemiecka prasa przyjmuje z zaskoczeniem i bardzo krytycznie.
Według komentatora "Frankfurter Allgemiene Zeitung" fakt, że polski rząd nie chce jednak niemieckiego systemu obrony Patriot, jest luksusem, na który nie każdy kraj NATO może sobie pozwolić. Dodaje, że to najwidoczniej gryzłoby się z silnie antyniemiecką kampanią Jarosława Kaczyńskiego.
"Morgenpost" nazywa to nieczystą grą, bo rząd w Warszawie próbuje wmanewrować Niemcy, by odrzuciły publicznie udzielenie wsparcia Ukrainie. Dziennik widzi w tym kolejny rozdział w napiętych w ostatnim czasie stosunkach polsko-niemieckich.
Zdaniem Roberta Pszczela, byłego szefa biura informacji NATO w Moskwie, "na dzień dzisiejszy nie da się podłączyć Ukraińców do systemu (Patriot - przyp. red.), to by oznaczało wejście do działań wojskowych ze strony jednego czy innego państwa członkowskiego".
Czy więc polskie władze mogły przewidzieć odpowiedź Niemiec na tę pozycję?
Można mieć różne zdanie, ale nie ma na dziś zgody politycznej większości państw członkowskich NATO, aby sojusz był obecny w sensie wojskowym w Ukrainie - mówił w rozmowie 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24.
Prowadzący rozmowę Tomasz Weryński pytał, czy problem z przyjęciem przez Polskę systemu Patriot wynika z tego, że oferują nam go Niemcy.
Niezależnie od poglądów politycznych, jeśli mówimy o członkostwie w NATO czy członkostwie w UE, to musimy myśleć kategoriami wszystkich państw, które odgrywają w niej rolę i po prostu są. Nikt w normalnej, realnej polityce międzynarodowej nie może funkcjonować, próbując zaklinać rzeczywistość, czy udawać, że po prostu da się być częścią większej całości, ale z wyłączeniem pewnych elementów - dodał Pszczel.