Pacjenci stający przed specjalną komisją nie przyjmują niskich odszkodowań od lecznic. Walczą dalej - informuje "Rzeczpospolita". Odszkodowania, jakie dostają od szpitali po walce zakończonej przed wojewódzkimi komisjami ds. orzekania o zdarzeniach medycznych, rozczarowują ich. To nierzadko kilka tysięcy złotych.
Ze statystyk Biura Rzecznika Praw Pacjenta wynika, że chorzy zdążyli już złożyć ok. 800 wniosków o roszczenia. Do maja tego roku komisje na 170 zakończonych spraw tylko w 60 przyznały rację poszkodowanym.
Do śląskiej komisji trafiło 108 wniosków. W dziewięciu przypadkach komisja uznała, że doszło do zdarzenia medycznego. W sześciu pacjenci nie przyjęli proponowanych kwot.
Były rażąco niskie. Szpitale proponowały zaledwie kilka procent żądanej kwoty. A trzeba pamiętać, że do nas trafiają ludzie ze skomplikowanymi powikłaniami po zabiegach - mówi Przemysław Majdan, przewodniczący śląskiej komisji.
Eksperci podkreślają, że szpitale, przyznając niskie kwoty, działają krótkowzrocznie. Według prawników, pacjenci nie przyjmując odszkodowania i idąc do sądu, mają znacznie większe szanse na wywalczenie od lecznicy kilkuset tysięcy.
(MRod)