Przedsiębiorcy z Małopolski chcą, by Komenda Główna Policji i Prokuratura Generalna rozprawiły się z przestępcami, którzy wyłudzają od ich firm pieniądze. Sami są bezradni - alarmuje "Dziennik Polski".
45 tysięcy złotych dziennie - tyle, według policyjnych źródeł "Dziennika Polskiego", zarabia człowiek naciągający uczciwe firmy z całej Polski na opłaty za "publikację znaku towarowego". W tym tygodniu fakturami za swoje "usługi" zasypał Małopolskę.
Przedsiębiorcy żalą się, że są coraz bardziej bezradni wobec rosnącej z każdym dniem grupy naciągaczy podszywających się pod uczciwe firmy, państwowe rejestry, a nawet ministerstwa.
Policjant zwalczający od lat przestępczość gospodarczą mówi, że naciągacze ożywają latem, gdy szefowie firm są na urlopie - zastępują ich osoby mniej zorientowane i płacą oszustom. Pieniądze giną bezpowrotnie.
Małopolscy przedsiębiorcy chcą, by Komenda Główna Policji i Prokuratura Generalna powołały zespół do walki ze szkodnikami. Feralne "rejestry" mnożą się bowiem tego lata szybciej niż zwykle. Bezkarność zachęca kolejnych cwaniaków - mówi Kazimierz Czekaj, prezes Jurajskiej Izby Gospodarczej i małopolski radny.
(edbie)