​Przed godz. 13. Senat przegłosował wniosek PiS o przejście do debaty indywidualnej w sprawie Sądu Najwyższego. PO była przeciw. Jak mówił senator Bogdan klich, to niewyobrażalny skandal i kneblowanie ust. Senatorowie PiS popierają ustawę o Sądzie Najwyższym. Senatorowie PO wskazują, że jest ona niekonstytucyjna. PiS odpowiada, że zarzuty pod adresem tych przepisów może zbadać Trybunał Konstytucyjny, a słowa opozycji pod adresem PiS są zbyt daleko posunięte.

REKLAMA

Gdy po przerwie miała być wznowiona faza pytań do sędziego SN Stanisława Zabłockiego i innych gości, w tym RPO Adama Bodnara, Marek Martynowski (PiS) złożył wniosek o przejście do debaty indywidualnej.

Bogdan Klich (PO) był temu przeciwny. Opowiedział się za dokończeniem wysłuchania sędziego SN Stanisława Zabłockiego i innych gości, w tym RPO Adama Bodnara. W przeciwnym razie oznaczałoby to kneblowanie ust - dodał.

Skandal niewyobrażalny w tej izbie - zaznaczył. Marszałek Stanisław Karczewski wyłączył mu mikrofon i przywołał do porządku. Zagroził mu też wykluczeniem z obrad.

Za wnioskiem padło 53 głosów, przeciw 21, a 4 wstrzymało się. Klich nie opuścił mównicy podczas głosowania. Czy pan się bawi w posła Szczerbę? - spytał Karczewski.

Marszałek spytał, czy ktoś chce zabrać głos. Senatorowie PO odmówili.

Trwają indywidualne wystąpienia senatorów. Dyskusja w Senacie nad tą ustawą rozpoczęła się w środę wieczorem. Wcześniej - od wtorku - senatorowie dyskutowali nad innymi przepisami zainicjowanymi przez prezydenta - nowelizacją ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa.

Wicemarszałek Michał Seweryński (PiS) podkreślił, że wierzy w to, iż "ogromna większość sędziów działających w Polsce to są ludzie sumienni, uczciwi, znający prawo i orzekający w sposób niezawisły". Mam wewnętrzne przekonanie, że te ustawy nie przeszkodzą takim właśnie sędziom być sędziami niezawisłymi - mówił.

Ustawa jest sprzeczna z konstytucją - podkreślał zaś wicemarszałek Bogdan Borusewicz (PO), według którego jest ona elementem "walki z demokracją". Za "niezmiernie szkodliwy" uznał precedens polegający na tym, że - jak mówił - większość senacka zabroniła zadawania pytań do obecnego w Senacie prezesa Izby Karnej SN Stanisława Zabłockiego. Czy boicie się naszych pytań, czy odpowiedzi sędziego? - pytał senatorów PiS. Będziemy protestować i będziemy pamiętać - zapowiedział.

Nawet kibole nie godzą się na to, by mecz się kończył, gdy ich drużyna prowadzi - oświadczył Jan Rulewski (PO), nawiązując do słów Borusewicza. Stosuje się taktykę, w której kat nie pyta o zdanie skazanego - ocenił procedowanie Senatu nad ustawą.

W odpowiedzi Seweryński wskazał, że "jest jeszcze poza nami prezydent i Trybunał Konstytucyjny". Zarzucany brak konstytucyjności przepisów może być jeszcze zbadany na dalszych etapach postępowania legislacyjnego - powiedział.

Ocenił, że niektóre wypowiedzi senatorów "są daleko posunięte". Ale to, co pozwala mi spokojnie myśleć o przyszłości, to jest przekonanie, iż praktyka weryfikuje poprawność wszystkich ustaw, które przyjmuje każdy ustawodawca. Jeżeli te zamierzenia, które miał on na celu, nie spełnią się, to oczywiście ustawodawca stanie przed koniecznością zmiany - zaznaczył.

Seweryński dodał, że jest przekonany, iż "to nie są ostatnie kroki w celu naprawy wymiaru sprawiedliwości, której domagają się obywatele". Będą jeszcze inne ustawy (...) na które czekamy, jak właśnie te proceduralne, które będą mogły częściowo złagodzić wielką bolączkę przedłużających się postępowań - wskazał Seweryński.

Funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości nikogo nie zadowala i sugerowanie nam niecnych intencji jest nie na miejscu - mówił Aleksander Bobko (PiS). On także zaznaczył, że wątpliwości odnoszące się do ustawy będą być może rozstrzygane przez TK. Wierzę, że niezależnie od tego, jak zagłosuje Senat (...), procedura się nie kończy, być może są możliwe różne scenariusze, bo przecież TK funkcjonuje w sposób normalny - powiedział.

Nie strzelajmy z dział, kiedy naprawdę nie ma do tego powodu. Póki co, żyjemy w wolności i doceńmy to. Pozostaje mi apelować, żebyśmy wszyscy działali na rzecz powagi tego miejsca - mówił Bobko.

Piotr Wach (PO) złożył poprawkę do artykułu przewidującego, że sędzia SN ma przechodzić w stan spoczynku w wieku 65 lat - chyba, że zwróci się do prezydenta o dalsze pełnienie urzędu, a prezydent wyrazi na to zgodę. Według poprawki sędzia miałby przechodzić w stan spoczynku po ukończeniu 70 lat, a po zgodzie prezydenta mógłby pełnić urząd maksymalnie do 76. roku życia.

(ph, mpw)