"To bezprecedensowa próba wpływania na niezawisły sąd i zastraszania sędziów" - mówi rzecznik sądu w Lublinie Artur Ozimek o piśmie szefa CBA do ministra sprawiedliwości. Paweł Wojtunik domaga się postępowania dyscyplinarnego wobec sędzi, która wypuściła z aresztu za kaucją marszałka Podkarpacia Mirosława Karapytę, podejrzanego o korupcję i płatną protekcję. Twierdzi, że w tej sytuacji została naruszona godność i powaga sądu.
Pismo CBA należy potraktować jako próbę bezprawnego wpływania na decyzję niezawisłego sądu i stosowanie polityki zastraszania sędziów postępowaniem dyscyplinarnym w razie podejmowania decyzji niezgodnych z oczekiwaniami CBA - stwierdził Ozimek. Podkreślił, że w protokole posiedzenia nie zanotowano jakichkolwiek kontrowersyjnych słów, które mogłyby "naruszyć powagę sądu", łącznie z przypisywaną sędzi frazą wypowiedzianą do Karapyty: "Powinien pan być zadowolony".
Zdaniem Ozimka CBA wykazało się w tej sprawie rażącą nieznajomością procedur. Jeśli rzeczywiście obecni na posiedzeniu agenci CBA usłyszeli cokolwiek kontrowersyjnego, mogli złożyć wniosek o sprostowanie protokołu. Powinien on trafić do prezesa sądu rejonowego lub okręgowego.
Ozimek zastrzegł, że nie widział pisma, które Paweł Wojtunik przesłał do Jarosława Gowina, a jego treść zna wyłącznie z przekazów medialnych.