"Jesteśmy pełni obaw wobec zmian, jakie rząd szykuje dla organizacji pozarządowych. Politycy próbują nas dzielić na dobrych i złych na podstawie swoich sympatii" - mówi Łukasz Domagała, prezes Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych. Odnosi się w ten sposób do mającego powstać w kwietniu przyszłego roku Narodowego Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Jego prezesa ma powoływać premier.
Organizacje pozarządowe obawiają się, że w ten sposób zostaną wmieszane w polityczną grę i stracą społeczne zaufanie. Boją się też, że pieniądze będą przydzielane wyłącznie organizacjom, które wspierają partię rządzącą.
Krytykują pomysł nie tylko powołania Narodowego Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, ale także fakt, że ma nim kierować prezes mianowany przez premiera.
Pani premier mówi, że chce zniwelować zarzuty, że środki są rozdzielane politycznie, ale podporządkowanie wszystkich środków pod kancelarią premiera będzie działało wręcz odwrotnie - mówił w rozmowie z reporterem RMF FM Łukasz Domagała, który od lat pracuje w organizacjach pozarządowych.
Według niego, obecne przepisy m.in. ustawy o rachunkowości i wolontariacie dają równe szanse ubiegania się o publiczne pieniądze, z których organizacje muszą się co do złotówki rozliczać.
Zarzuty o braku transparentności są, jego zdaniem, fałszywe i uderzają w samych polityków, bo sugerują, że również teraz pieniądze są przekazywane nieprzejrzyście. "Jestemy peni obaw wobec planowanych zmian, prbuje nas si dzieli na dobrych i zych" @l_domagala, czyli NGO-sy vs rzd. Wicej @RMF24pl pic.twitter.com/2JkzbtIrLz
Organizacje wciąż liczą na dialog - swoje wątpliwości chciały przedstawić podczas jutrzejszego spotkania Rady Działania Pożytku Publicznego przy ministerstwie rodziny. Rozmów jednak nie będzie - jak wyjaśnił resort: "posiedzenie zostało odwołane ze względu na zapowiedzi premier i prace dotyczące zmian w działaniu organizacji pozarządowych".
To tłumaczenie zaskoczyło Piotra Frączaka, członka Rady Działalności Pożytku Publicznego, bo posiedzenie zaplanowane było od dwóch miesięcy. O odwołaniu go na dwa dni przed wyznaczonym terminem Frączak mówi, że "to sytuacja bez precedensu".
Jego zdaniem, w kwestii planowanych zmian po stronie rządu panuje bałagan - dlatego na razie przedstawiciel Rady liczy na więcej szczegółów.
Rada Działalności Pożytku Publicznego jest organem doradczym ministra i właściwie powinien on - i cały rząd - pytać Radę o zdanie nt. planowanych zmian - podkreśla Frączak.
Z nieoficjalnych ustaleń reportera RMF FM Patryka Michalskiego wynika jednak, że Rada Działalności Pożytku Publicznego może zostać wchłonięta przez Narodowe Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, a planowane na jutro spotkanie zostało odwołane, bo przedstawiciele rządu chcą uniknąć konfrontacji z przedstawicielami organizacji pozarządowych.
Reakcja organizacji pozarządowych jest bardzo zła, to histeryczna reakcja - mówił wczoraj w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Mariusz Błaszczak, pytany o projekt ustawy powołującej Narodowe Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego.
Minister spraw wewnętrznych i administracji w rozmowie z Marcinem Zaborskim powiedział, że przez wiele lat istniała sytuacja, w której tylko niektóre z fundacji, organizacji pozarządowych czerpały korzyści ze swoich działalności. Czerpanie korzyści z działalności fundacji jest czymś złym - podkreślił Błaszczak.
Trzeba zmienić to, że jedna fundacja jest beneficjentem w kilku ministerstwach. To nie jest zdrowa sytuacja. Pieniądze pochodzą z tego samego budżetu - dodał minister.
Jak wynika z projektu ustawy powołującej Narodowe Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego, do którego dotarł nasz reporter Patryk Michalski, Centrum przejmie dotychczasowe kompetencje ministerstwa rodziny, jeśli chodzi o finansowanie organizacji pozarządowych.
W projekcie ustawy wymienione są cztery główne kryteria, według których organizacjom tym przyznawane będą pieniądze. Centrum będzie sprawdzało, czy przekazane środki przekładają się na konkretny efekt. Ma również oceniać jakość projektów i analizować, co społeczeństwo może zyskać dzięki budżetowym pieniądzom.
Autorzy projektu mówią, że ustawa nie będzie represyjna i ma wyrównywać szanse małych wiejskich organizacji, np. wspierających rodziny wielodzietne, które będą mogły liczyć na uproszczoną procedurę. Nieoficjalnie zaś twórcy projektu dodają, że ustawa pozwoli na dofinansowanie stowarzyszeń, które mogły być dotychczas marginalizowane ze względów ideologicznych.
(j., e)